Przypisy
1 W nawiązaniu do tytułu książki D. Hunta i T.A. McMahona pt. Ameryka nowy uczeń czarnoksiężnika, gdzie wspomnianym uczniem uczyniono Stany Zjednoczone, państwo przodujące w rozwoju nowych technologii, które przeobrażają współczesny nam świat w ogromnym tempie i na globalną skalę, w bliżej nieznanym kierunku; w stopniu mało przewidywalnym i jeszcze mniej kontrolowanym.
2 S. Garfinkel, Database Nation. The Death of Privacy in the 21st Century, Sebastopol, CA, 2001, O'Reilly & Associates.
Śmierć prywatności w XXI wieku?
Uczeń czarnoksiężnika przed nowym wyzwaniem1
Jacek Z. Górnikiewicz
Wprowadzenie
Żyjąc we współczesnym świecie, człowiek nie jest tak wolny, jak mu się wydaje. Nikt nie ma pewności, czy w danej chwili nie jest dyskretnie obserwowany, nawet w miejscach wydawałoby się tradycyjnie i prawnie zagwarantowanej intymności. Prywatny dom od dawna już nie jest niedostępną twierdzą (wbrew tradycyjnej angielskiej maksymie my home is my castle). Co więcej, można również śledzić ludzi - gdziekolwiek udaliby się. Mowa nie tylko o codzienności dzisiejszej Ameryki Północnej, ale także o rzeczywistości nadchodzących lat na świecie. Do takich wniosków skłaniają fakty i prognozy, licznie zgromadzone w błyskotliwie napisanej książce Simona Garfinkela2. We współczesnym świecie można manipulować człowiekiem dyskretnie i skutecznie, bez pytania go o zgodę. Równie łatwo można to czynić z jednostkami, co z rzeszami ludzi żyjącymi na dowolnie dużym terytorium. Czy istotnie można tak nieuchwytnie i bezkarnie postępować? Autor w ostatnich rozdziałach stara się osłabić dramatyczną wymowę wcześniejszych rozważań, popartych rozlicznymi dowodami na prawdziwość swoich twierdzeń. Ukazuje on potencjalnie niemałe możliwości wzięcia przez Amerykanów (o których sytuacji pisze przede wszystkim), spraw we własne ręce, zachęca do organizowania się dla obrony swoich praw. Jak można tego dokonać? Autor podpowiada, że można skutecznie bronić się przy pomocy tej samej zaawansowanej technologii, która zrodziła tyle zagrożeń i przysporzyła tylu obaw, stosując jej osiągnięcia. Obrona taka może być organizowana przez indywidualnych użytkowników, ale również zapewniona w skali całego państwa. Z jednej strony można obawiać się pogróżek niektórych polityków i wojskowych, że Ameryce grozi elektroniczny Pearl Harbour o zwielokrotnionej sile (porównywany w jednym z tekstów przez Garfinkela z biblijnym dniem zagłady, kiedy to niebiosa runą w dół), ale z drugiej strony można zadbać o skuteczne zabezpieczenia w systemach komputerowych, chroniące przez wspomnianym kataklizmem. Ponadto, zdaniem autora, można (i trzeba) organizować się w imię ustanowienia odpowiednich gwarancji prawnych dla człowieczej tożsamości i intymności, coraz bardziej zagrożonych przez wszędobylskie, inteligentne wynalazki współczesnej myśli technicznej. Książka składa się z dwunastu rozdziałów. Każdy z nich ukazuje inny obszar zagrożeń prawa człowieka do prywatności. Przy czym autorowi chodzi nie tylko o zagrożenia realnie występujące, ale także te przewidywane w najbliższych dziesięcioleciach. W odniesieniu do zagrożeń występujących współcześnie Garfinkel zwraca uwagę na niebezpieczeństwa dwojakiego rodzaju: jedne związane ze skłonnością przedstawicieli kolejnych elit władzy do podporządkowywania sobie społeczeństwa, podczas gdy drugie wynikają z wciąż potężniejących możliwości posłużenia się zaawansowaną technologią do kontrolowania ludzi. Warto wskazać przynajmniej na niektóre, spośród głównych problemów zajmujących uwagę autora, wyeksponowane w poszczególnych rozdziałach książki. Opis realiów amerykańskich można traktować jako podróż w czasie. Książka daje wgląd w niepokojące zjawiska związane z regularnym zmniejszaniem się sfery prywatności, autonomii i intymności:
- Masowe przechodzenie od zapisywania danych na kartkach do zapisów w postaci cyfrowych plików. Według Garfinkela nastaje świat, w którym komputery będą traktowane jako warte zaufania, ponieważ podają dane wolne od błędów, w odróżnieniu od tego, co mogą zapewnić ludzie.
- Za 50 lat karty identyfikacyjne i paszporty przestaną być potrzebne, z związku z doskonałą jakością innych sposobów identyfikowania osobników: za pomocą odcisków palców, skanowania tęczówki oka, rozpoznawania mapy genów itp. Nastaje czas, kiedy każda istota będzie zarejestrowana przy pomocy cech osobistych własnego ciała, co pozwoli je zidentyfikować i namierzyć w każdym miejscu Ziemi (i poza nią).
- Systematyczne rejestrowanie codziennych zdarzeń. Zdaniem Garfinkela, wchodzimy w nowy świat, w którym cokolwiek powiemy i zrobimy, będzie zapisane i poddawane analizie. Z drugiej strony, nasz dostęp do tych danych i prowadzonych w oparciu o nie analiz będzie bardzo ograniczony.
- George Orwell w swoich książkach przewidywał świat, w którym ludzie są podglądani w sypialniach i łazienkach, biurach. W nawiązaniu do wizji wyżej wspomnianego pisarza, Garfinkel zauważa w swej książce (pierwsze wydanie z 2001 r.), iż już obecnie praktycznie każde miejsce można podglądać przy pomocy kamer, komputerów i okołoziemskich satelitów.
- Garfinkel zwraca uwagę czytelnika także na liczne zagrożenia prywatności w związku z zapiskami na temat pacjentów prowadzonymi przez lekarzy i innych pracowników służby zdrowia. Często służą one nie tylko dobru pacjenta, ale także celom marketingowym i handlowym, w tym interesom firm ubezpieczeniowych.
- W następnych dziesięcioleciach możliwości maszyn, w zakresie zapamiętywania i wykonywania operacji logicznych, mają wielokrotnie przewyższać możliwości ludzkiego mózgu. Taką przypuszczalną historię rozwoju sztucznej inteligencji zaprezentował Ray Kurzweil w 1995 r., którego scenariusze przyszłości zostały przytoczone w książce Garfinkela.
Prywatność teraz
W poprzedzającym epilog rozdziale pt. "Prywatność teraz!" (Privacy now!) Garfinkel przestaje zajmować się przytaczaniem ogromu zagrożeń, proponując przejście do kontrataku. Autor prezentuje niektóre możliwości techniczne i prawne zabezpieczenia Amerykanów przed naruszaniem prawa do prywatności. Autor próbuje też przekonać do ważności działań obywatelskich w walce o lepsze niż dotychczasowe regulacje organizacyjno-prawne.
Konkluzja
W końcowej konkluzji autor stwierdza: tworząc "naród baz danych", musimy zmienić nasze myślenie, nasze prawa i nasze społeczeństwo. Musimy stworzyć wolną przyszłość, honorującą ludzką autonomię i respektująca osobistą prywatność. Aby tak stało się, zacznijmy działać od zaraz. Na zakończenie warto uzmysłowić sobie, że obecnie treść wielu uwag i argumentów zamieszczonych w książce ma wartość historyczną, dotyczą Ameryki sprzed 2000 r. Od tamtej pory minęło 4 lata, podczas których przestrogi Garfinkela dodatkowo zyskały na wiarygodności. Tym bardziej ważna staje się zachęta autora do walki o wartości wskazane w książce, coraz bardziej zagrożone w nastającej erze informacji.