E-mentor nr 1 (18) / 2007
Spis treści artykułu
Informacje o autorach
Przypisy
1 Tytuł oraz wstęp artykułu zaczerpnięte zostały ze strony organizatorów Konferencji: http://www.instytut.info/IIIkonf/ (tytuł pochodzi z wystąpienia J. Barroso i G. Verheugena w czasie wiosennego szczytu UE (2005 r.): wiedza i innowacje mają być bijącym sercem europejskiego wzrostu).
2 A. Pinder, prelekcja podczas III Konferencji Naukowej Wiedza i innowacje w rozwoju gospodarki: siły motoryczne i bariery, Kraków, 11 stycznia 2007 r.
Wiedza i innowacje - bijące serce europejskiego wzrostu
Wnioski z III konferencji naukowej Wiedza i innowacje w rozwoju gospodarki: siły motoryczne i bariery1
Beata Mierzejewska, Krzysztof Piech
Relacja z III Konferencji Naukowej Wiedza i innowacje w rozwoju gospodarki: siły motoryczne i bariery
Zrozumiało to wiele krajów jeszcze przed apelami strategicznymi decydentów unijnych: na przestrzeni ostatnich dziesiątek lat bardzo zmieniły się warunki funkcjonowania gospodarek, ale tylko niektóre z nich były w stanie dobrze dostosować się do nowych warunków. Tylko o nielicznych krajach można powiedzieć, że zrezygnowały z rozwoju opartego na tradycyjnych sektorach na rzecz sektorów nowoczesnych technologii, z dominacji kapitału jako czynnika produkcji, na rzecz wiedzy i innowacji.
Czynniki decydujące o konkurencyjności u kresu epoki przemysłowej przestały już mieć bowiem tak wielkie znaczenie. Przełom wieków zdominowały dwa procesy: rewolucja informacyjna i nabierająca tempa globalizacja. Spowodowało to, że skończyły się czasy prostych rozwiązań, że trzeba szukać innowacyjnych i mądrych rozwiązań zarówno na poziomie mikroekonomicznym, jak i na poziomie polityki gospodarczej.
Czy jest tak również w Polsce? Czy Polska będzie w stanie oprzeć swój rozwój na:
- wzroście jakości edukacji,
- na inwestycjach w B+R,
- na jakości produktów i otwartości rynku,
- na innowacyjnej przedsiębiorczości
Zdaniem prof. T. Lubińskiej, Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Polska stara się, na miarę swoich możliwości, podejmować kroki, mające na celu wsparcie rozwoju innowacji. Jako przykład instytucjonalnego wsparcia, jaki prof. Lubińska prezentowała podczas III Konferencji Naukowej Wiedza i innowacje w rozwoju gospodarki: siły motoryczne i bariery, podany został program Wędka technologiczna. Ten trzyletni program - finansowany z budżetu i opracowany międzyresortowo - ma ułatwić komercjalizację efektów pracy polskich naukowców i przygotować Polskę m.in. do wchłonięcia unijnych funduszy na badania i rozwój. Rząd zdaje się coraz lepiej dostrzegać potrzebę współpracy na linii: władze - ośrodki badawcze - przedsiębiorstwa - instytucje otoczenia, która niezbędna jest dla efektywnego podniesienia poziomu innowacyjności polskiej gospodarki.
Według przytoczonych przez prof. T. Lubińską badań zespołu "Integracja" z Uniwersytetu Szczecińskiego, znaczna część środków angażowanych w procesie innowacyjnym, przeznaczana jest na finansowanie fazy wdrożeniowej (por. rysunek 1).

Źródło: opracowanie własne na podstawie: T. Lubińska, Stan prac nad Programem Wysokich Technologii pt. "Wędka Technologiczna", prezentacja podczas III Konferencji Naukowej Wiedza i innowacje w rozwoju gospodarki: siły motoryczne i bariery, Kraków, 11 stycznia 2007 r.
Z kolei największą barierą, w opinii rządu, w podniesieniu poziomu innowacyjności są fazy przedwdrożeniowe i koszty ich realizacji. Należy bowiem pamiętać, że z natury innowacji wynika, iż nie każde wyniki badań czy nawet prototyp mogą zostać skomercjalizowane. Stąd niewiele komercyjnych organizacji może podjąć ryzyko związane z finansowaniem rozwoju tak niepewnych idei.
Instytucjonalne wsparcie powinno zatem być ukierunkowane na finansowanie faz przedwdrożeniowych projektów o dużym prawdopodobieństwie komercjalizacji. Celem Programu jest zwiększenie komercjalizacji i wdrożeń wynalazków, patentów, projektów technologicznych opartych o polskie zaplecze intelektualne i myśl naukowo-techniczną. Jest to podstawa do zwiększenia eksportu wysokich technologii i tworzenia wysokokwalifikowanych miejsc pracy. Zgodnie z założeniami Programu, pieniądze przeznaczane będą wyłącznie na projekty o dużych szansach komercjalizacji. Te, które zostaną zgłoszone do finansowania, czeka rygorystyczna ocena naukowców, przedstawicieli biznesu oraz władz regionalnych.
Krytyczna analiza przedstawionych postulatów, dokonana przez uczestników Konferencji podczas sesji podsumowującej debaty, wskazuje na istotną słabość zarówno prezentowanego programu, jak i wniosków wielu z referowanych wyników badań: większość z instytucjonalnych rozwiązań mających na celu podniesienie innowacyjności polskich przedsiębiorstw ukierunkowana jest na wsparcie strony podażowej innowacji. Brakuje zaś instrumentów i programów facylitujących popyt na innowacje w polskiej gospodarce. Wydaje się to być zasadniczą barierą rozwoju innowacyjności w Polsce.
Podobne błędy popełnione zostały w znacznie ważniejszym Programie Operacyjnym Innowacyjna Gospodarka 2007-2013, gdzie zaangażowane są znacznie większe środki finansowe. Jak podkreślał M. Górzyński, wiceprezes CASE-Doradcy, kierownik zespołu ewaluacyjnego PO IG, Programowi brakuje podstaw teoretycznych. Bez odpowiedzi pozostaje także pytanie, czy dla Polski nie byłyby lepsze imitacje, a nie innowacje (popiera to Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową). Nie sprawdzono również wzorców zagranicznych. Wykorzystanie prawie 10 mld euro będzie się zatem opierało jedynie na tym, co wymyślono w Polsce, bez porównania jak radzono sobie ze wspieraniem innowacyjności w innych krajach.
Możliwości wchłonięcia przez gospodarkę wyników badań uwarunkowane są także poziomem edukacji społeczeństwa. Choć odsetek osób z wyższym wykształceniem w Polsce jest dość duży, to jakość ich wykształcenia znacznie odbiega od tego, co mogliby uzyskać w krajach o wyższym poziomie nauki i szkolnictwa wyższego. Zdaniem prof. A. Matczewskiego, Przewodniczący Komitetu Sterującego Narodowego Programu Foresight, kluczowe jest wspieranie edukacji zarówno na poziomie wyższym, jak i podstawowym. Aby osiągnąć założone rezultaty w tym obszarze, niezbędne jest jednak prowadzenie długookresowej, konsekwentnej polityki edukacyjnej i przełamanie politycznej krótkowzroczności.
A jak ten problem rozwiązują państwa mogące poszczycić się wyższym poziomem innowacyjności niż Polska?
Andrew Pinder, w trakcie wspomnianej wyżej konferencji podkreślał, że to nie dzięki podaży, a dzięki popytowi na technologie teleinformatyczne, Wielkiej Brytanii udało się przejść od gospodarki industrialnej do gospodarki wiedzy. Przekonuje on, że procesy globalizacyjne (i wszystko, co jest z nimi nieodłącznie związane, a zatem mobilność pracy, szybki przepływ informacji itp.) są nieuchronne. Aby pozostać konkurencyjnym - zarówno w wymiarze indywidualnym, jak i narodowym - należy przede wszystkim nieustannie podnosić swoje umiejętności. Tak też zrobiono w Wielkiej Brytanii - przykładowo edukację "komputerową" dzieci rozpoczynają już w pierwszej klasie szkoły podstawowej, równolegle z nauką czytania i pisania. Przy czym brytyjskie programy edukacyjne nie obejmują tylko dzieci i młodzieży, ale całe społeczeństwo: również osoby starsze, kobiety, mieszkańców wsi - by zapobiegać cyfrowemu wykluczeniu. Oczywiście, działania te były poprzedzone tworzeniem infrastruktury umożliwiającej dostęp do internetu. W efekcie, Wielka Brytania osiąga duże zyski z wykorzystywania technologii teleinformatycznych - wzrost gospodarczy z tego tytułu jest corocznie o 1 punkt procentowy wyższy. Przemiany obejmują też społeczeństwo: w Wielkiej Brytanii w ostatnim roku zakupy bożonarodzeniowe w 15% zrealizowane zostały online. Możliwe to było głównie dzięki rozwiniętej infrastrukturze umożliwiającej bezpieczne i wygodne dokonywanie takich transakcji z jednej strony, oraz świadomość i umiejętności społeczeństwa z drugiej.
Konkluzja płynąca z doświadczeń brytyjskich jest taka, że dla udanej transformacji do gospodarki i społeczeństwa wiedzy niezbędne są inwestycje w udostępnianie firmom zdobyczy nauki oraz szerokie włączenie w ich wykorzystywanie całego społeczeństwa (This will really work, if you engage ALL of your population!2).