AAA

Etyka biznesu

- grzechy wynikłe z nieumiejętności grzeszenia

Piotr Bołtuć

Wprowadzenie

Chciałbym podzielić się obserwacjami poczynionymi w trakcie prowadzenia wykładu "Rationality and Moral Choice" ("Racjonalność a wybór moralny") dla grupy studentów SGH oraz University of Illinois, w ramach nauczania na odległość na platformie e-learningowej SGH. W każdym semestrze piętnaścioro studentów SGH spotyka się w przestrzeni wirtualnej z podobnej wielkości grupą studentów University of Illinois w ramach wymiany międzyuczelnianej. Dyskusje pomiędzy studentami z tych dwóch środowisk, a także różnice zaobserwowane podczas egzaminów i w pracach pisemnych, pozwoliły dostrzec pewne istotne zróżnicowanie sposobów pojmowania świata oraz działalności ekonomicznej. Dyskusje te rzuciły również nowe światło na szersze zagadnienia teoretyczne omawiane w trakcie wykładów. Jednocześnie moje obserwacje prowadzone są na zasadzie obserwacji uczestniczącej i to wśród małej grupy studenów, co upoważnia do napisania felietonu, natomiast nie daje podstaw naukowych do wyciągania obiektywnych wniosków.

Pośrednim celem cyklu felietonów jest uświadomienie nam wszyskim niezasadności obaw o to, że w systemie nauczania online ma rzekomo być ograniczona wartość poznawcza, a nawet elementy o charakterze naukowo-badawczym (stanowiące komponent tradycyjnego procesu dydaktycznego charakteryzujący się wysokim poziomem kształcenia).

Arystoteles twierdzi...

W dość zgodnej opinii amerykańskich ekspertów, do rzadkości należą sytuacje, w których wielkie fortuny powstają poza tzw. szarą strefą życia społeczno-gospodarczego. W społeczeństwach wysoko rozwiniętych, o silnym systemie polityczno-prawnym, stabilny sukces odnoszą menedżerowie i inwestorzy zdolni do tego, aby nie tracić okazji biznesowych, jakie skrupulatność absolutyzmu etycznego w sferze moralno-prawnej sugerowałaby odrzucić, ale którzy również unikają podejmowania działalności kryminalnej. Są to aktorzy sceny gospodarczej, potrafiący wykorzystać na swoją korzyść istniejącą sytuację prawną. Często też koszty procesów lub kar, takich jak możliwe do uprzedniego oszacowania kary umowne, zalicza się do kosztów prowadzenia biznesu. Nie oznacza to, że preferowaną strategią biznesu w krajach rozwiniętych jest łamanie prawa - przeciwnie, strategią preferowaną jest wykorzystywanie wszystkich tolerowanych przez prawo możliwości działania, a także wpływanie na jego formowanie.

Przypomina się w tym kontekście zasada złotego środka, mająca swe źródło w etyce Arystotelesa, wedle której moralnie najlepsze jest utrzymywanie równowagi pomiędzy nadmiarem i niedomiarem każdej cechy o znaczeniu moralnym. Wbrew absolutyzmowi moralnemu, według Arystotelesa, musimy unikać nadmiaru nawet tych cech, które są zwykle uważane za moralnie dobre (np. nadmiar hojności czy prawdomówności jest w bizensie równie zły, jak ich niedomiar), a także niedomiaru cech, zwykle uznawanych za moralnie złe (np. niedomiar bezwzględności w kierowaniu firmą, prowadzący do słabości i niezdecydowania, jest równie zły jak jej nadmiar). W tym sensie praktyczne podejście do sytuacji spotykanych w biznesie może wiele skorzystać z zasad etycznych prezentowanych przez Arystotelesa. Natomiast stosowanie etyki absolutystycznej w typie Kanta, czy nawet Milla, prowadzi do pogwałcenia jednej z głównych zasad etyki biznesu, którą Miller i Ahrens określili jako zasadę odpowiedzialnej rekomendacji1. Zasada ta głosi, że z wyjątkiem niezmiernie rzadkich sytuacji, kiedy prowadzenie biznesu jest zakazane moralnie (takich jak produkcja dla celów zbrodniczych), etyka biznesu nie może przedstawiać zaleceń nieodpowiedzialnych. Nieodpowiedzialnymi są zaś te zalecenia, które uniemożliwiają lub w znacznej mierze dezorganizują prowadzenie biznesu. Jeżeli bowiem postępowanie etyczne prowadziłoby do bankructwa lub znacznego nadszarpnięcia pozycji danego przedsiębiorstwa, to w konsekwencji i tak powodowałoby ono wyeliminowanie etycznie postępujących podmiotów z rynku. W konsekwencji pozostałyby na rynku tylko takie podmioty, które nie przejmują się przestrzeganiem etyki, a to byłoby przecież sprzeczne z samym założeniem etyki biznesu i w tym sensie niedobre etycznie.

Rynki polityczne

Wpływ środowisk biznesu na życie polityczne, w tym na tworzenie i interpretowanie prawa, dokonywać się powinien w ramach udziału biznesu w procedurach demokratycznych, m.in. za pomocą niedocenianego w Polsce lobbingu2. Pozwala to na powstanie efektywnego rynku politycznego, którego funkcją jest, wedle laureata nagrody Nobla z ekonomii Douglasa Northa, efektywne prezentowanie preferencji politycznych. Niedorozwój rynku politycznego w Polsce, a także jego słabość w niektórych krajach Europy Zachodniej są powodem kryzysów, zawirowań, a nawet zamieszek politycznych w tych krajach, wynikających z marginalizacji i ograniczania wpływu niektórych ważnych środowisk i grup interesów.

Słabość rynku politycznego jest w znacznej mierze skutkiem wersji absolutyzmu etycznego, jaka obecna jest we francuskiej oświeceniowej koncepcji państwa. Wynika to mianowicie z koncepcji państwa jako monolitu, mającego kierować się jakąś autonomiczną jednolitą racjonalnością oderwaną od interesów grup i osób, które państwo to rzekomo reprezentuje. Alternatywą dla takiej koncepcji jest rozwój rynku politycznego i społeczeństwa obywatelskiego, które umożliwią artykulację interesów i celów politycznych wszelkim grupom społecznym, w tym grupom interesów, a także naturalne ustanowienie pewnej dynamicznej równowagi pomiędzy różnymi siłami politycznymi.

Święta bez prezentów?

Innym ważnym czynnikiem formowania postaw społecznych, w tym zwłaszcza postaw osób kształcących się w celu przejęcia pozycji kierowniczych w gospodarce, jest akceptacja celów ekonomicznych. Jak mówił James Child3, w jednej z czołowych amerykańskich szkół biznesu zajęcia zaczynała dyskusja na filozoficzny temat, czym jest cierpienie, czym jest choroba, a wreszcie czym jest śmierć. Po wysłuchaniu wielu wypowiedzi profesor zaznaczał, że dla celów jego zajęć, dotyczących podstaw biznesu, śmierć określa się jako źródło zysku. Bez takiego traktowania ludzkiej śmierci nie byłoby możliwe prowadzenie z powodzeniem biznesu instytucji pogrzebowych (mortuary bussines). Również choroba jest, w relewantnym sensie, źródłem zysku. Tylko takie podejście umożliwia funkcjonowanie ogromnych branż gospodarki, takich jak przemysł farmaceutyczny i szpitalnictwo.

Nie oznacza to, że skoro różne formy cierpienia powinny być w perspektywie biznesu widziane jako źródła zysku, to biznes powinien cierpienie potęgować. Istnieje wiele strategii rozwoju własnego rynku i rolą etyki, a także systemu prawnego, jest to, ażeby niektóre metody rozwijania biznesu uznawać za niedopuszczalne. Głośna afera, jaka miała miejsce nie tak dawno w Łodzi, polegająca na dopuszczaniu się przez zakłady pogrzebowe płacenia pracownikom pogotowia za dostarczanie zwłok, co skutkowało niekiedy uśmiercaniem pacjenta, jest obrzydliwym przypadkiem sytuacji, w której poszukiwanie zysku nie zostało zbalansowane nawet zupełnym minimum odpowiedzialności moralnej. Widać tutaj, jak ważne zadanie posiada etyka i motywowane etycznie elementy systemu prawnego. Jednakże ich działania będą respektowane tylko, jeżeli cechować je będzie wstrzemięźliwość polegająca na nieprzekraczaniu zasady odpowiedzialnej rekomendacji i interweniowaniu jedynie wówczas, gdy jest to naprawdę konieczne.

Myślenie w kategoriach gospodarczych jest niezbędnym warunkiem powodzenia gospodarczego. Ilustruje to znamienny przykład. Kilkadziesiąt lat temu wielu księży, nawet w USA, postulowało ograniczanie zakupu prezentów na Boże Narodzenie i bardziej ascetyczne obchodzenie świąt. Jednakże byt wielu firm - od korporacji do małych sklepów - zależy od powodzenia sezonu świątecznego. Zmniejszenie zakupów w danej miejscowości powodowało, że wielu ekspedientów, a niejednokrotnie też pracowników przemysłu wytwórczego, traciło pracę. W tym sensie postulowanie ograniczania wydatków świątecznych było szkodnictwem społecznym prowadzącym do bezrobocia i nędzy wielu rodzin. Nie różni się ono znacznie od innej formy szkodnictwa społecznego, uprawianej z kolei przez niektóre banki i sprzedawców, polegającej na udostępnianiu nadmiernie łatwego i zbyt drogiego kredytu oraz namawianiu ludzi, których na to nie stać, na kupowanie kosztownych prezentów, a co za tym idzie - popadanie w długi. Także i w tym przypadku zasada złotego środka Arystotelesa wykazuje przewagę wobec absolutyzmu etycznego.

Tak zwane nieszczęścia moralne

Skoro już jesteśmy w sferze problematyki rodzinnej, takiej jak sposoby obchodzenia świąt, to pozwolę sobie na dygresję na temat, jak absolutyzm moralny zdaje się utrudniać funkcjonowanie w obecnym świecie również w sferze prywatnej. Jest to wątek poruszony w prowadzonym wykładzie na forum dyskusyjnym - kwestia tzw. rodzin mieszanych, czyli blended familie.

W Stanach Zjednoczonych, wobec powszechności rozwodów, powstała kultura funkcjonowania rodzin, w których oboje (lub jedno) z małżonków wprowadza w drugi lub trzeci związek dzieci z innych małżeństw lub przedmałżeńskie4. Polscy studenci natomiast mają tendencję do tego, by oczekiwać od partnerki lub partnera, aby przychodzili "wolni od zobowiązań", nawet jeżeli jest wiadome, że mieli wcześniejszą rodzinę. Zobowiązania z wcześniejszych małżeństw są traktowane jako sprawy jedynie tej osoby czy wręcz jej błędy, przeszkadzające w życiu nowej rodziny. Postawy takie w Stanach Zjednoczonych są uznawane za pełen brak kultury współżycia i są coraz rzadziej spotykane5.

Przyczyn tego stanu rzeczy upatrywałbym w absolutyzmie moralnym i to opacznie pojętym. O ile preferencja moralna na rzecz trwałości małżeństw jest czymś społecznie wskazanym6, o tyle ludzie nie umieją się odnaleźć w sytuacji, gdy, nawet w ich własnym życiu, ten wymóg z jakichś przyczyn nie jest spełniony.

Prowadzi to naszą dyskusję do szerszego zagadnienia tzw. klauzuli nieszczęść moralnych (the moral disasters clause), będącej piętą Achillesową amerykańskiej etyki nurtu chrześcijańskiego. Twierdzi ona, że w sytuacjach, w których zdrowy rozsądek wymaga przekroczenia pewnych moralnych tabu, etyka umywa ręce, gdyż sytuacja wykracza poza jej ramy (np. gdyby torturowanie terrorysty lub jego rodziny, było jedynym sposobem na uratowanie milionów innych ludzi, dzięki odnalezieniu ukrytej przez niego bomby atomowej). Postawa ta jednak jest tylko unikaniem odpowiedzialności w sytuacji, kiedy koniecznie potrzebna jest właśnie rada etyczna. Wojna z terroryzmem, podobnie jak wiele sytuacji skrajnych w etyce medycznej i etyce biznesu, stanowi przykład sytuacji, w której napotykamy konflikt norm. Uwidacznia się w tych konfliktach fakt, że spójny system etyczny może mieć najwyżej jedną normę absolutną; w przeciwnym razie wchodzą one ze sobą w konflikt i przynajmniej jedna z tych norm musi w nim utracić pozycję normy absolutnej.

Zasady współzawodnictwa

Wielu studentów odczuwa niezwykłą różnicę pomiędzy sytuacją moralną, w jakiej znajduje się kierownik zatrudniając i zwalniając pracowników. A są to przecież w sensie funkcjonalnym sytuacje komplementarne. Nie można zwalniać pracowników, których ktoś uprzednio nie zatrudnił, a w wielu przypadkach zatrudnianie pracowników w jednym dziale wymaga zwalniania osób o innych umiejętnościach, zatrudnionych na innych stanowiskach, nie mówiąc już o zamianie pracowników o niższych kwalifikacjach na tych o wyższych. Nie oznacza to, że zwolnienie z pracy jest zawsze neutralne moralnie. Każdy z prawdziwego zdarzenia specjalista od zarządzania zasobami ludzkimi wie, że istnieją sytuacje i przyczyny, w których i z których zwalnianie z pracy jest niemoralne bądź nielegalne. Dotyczy to na przykład zwalniania jedynych żywicieli rodziny w przypadku, gdy wykonują oni dobrze swoje zadania, a jednocześnie istnieje alternatywa do zakończenia z nimi stosunku pracy. Nie wspomnę już o sytuacjach, gdy szef podejmuje próbę zwolnienia pracownika z przyczyn niemoralnych, np. ze względu na łączący ich nieudany romans lub na chęć zatrudnienia kuzyna.

Współzawodnictwo posiada również inne wymiary moralne, takie jak etyczna ocena dóbr pozycyjnych albo współzawodnictwo w formie gry o sumie zerowej (zmierzające do wyeliminowania partnera z rynku), ale ta tematyka bliżej się wiąże z kwestią strategii w biznesie, więc o tym w następnym numerze7.

Nauczanie online a problemy etyczne

Poruszone wyżej zagadnienia uwidoczniły się w dyskusjach i reakcjach studentów przebiegających w środowisku online. Skłania to do szerszej refleksji nt. znaczenia powstania takich możliwości komunikacyjnych dla dydaktyki. Współpraca ze studentami z innej półkuli bez konieczności podróży umożliwiła prawdziwy roboczy kontakt pomiędzy osobami z obu krajów. Uwidoczniła się różnica postaw, gdy studenci z Polski prezentowali pewien idealizm postaw, oczekując takich wartości, jak zagwarantowanie szczegółowo określonych praw pracowniczych czy demokracji w zakładzie pracy. Uświadamiając sobie, iż praktyka biznesowa nie wprowadza raczej tego rodzaju praktyk, studenci z Warszawy ulegali swojego rodzaju frustracji, co prowadziło niekiedy do zniechęcenia wobec funkcjonowania w systemie wolnego rynku.

Wobec przejawiania mniejszych skłonności do tego rodzaju tendencji idealistycznych, studenci amerykańscy cechowali się nieco lepszym przystosowaniem do realiów funkcjonowania w przedsiębiorstwie, zaś polscy studenci bardzo dobrym przygotowaniem merytorycznym. Niedawno wydana dyrektywa Unii Europejskiej, aby wpływać na szerzenie postaw probiznesowych w społeczeństwie, a zwłaszcza u młodzieży, wskazuje na to, że mamy w tym przypadku do czynienia ze zjawiskiem występującym szerzej niż tylko w skali polskiej. Postawy probiznesowe lepiej predysponują studentów do funkcjonowania w warunkach rynkowych, zwłaszcza na stanowiskach decyzyjnych, w związku z czym uczelnie wyższe, wpływając na kształtowanie takich postaw, mogą dobrze przysłużyć się swoim studentom i gospodarce. Sądzę, że wykład Rationality and Moral Choice jest krokiem w tym właśnie kierunku.

Inną problematyką, która uwidoczniła się w trakcie zajęć online, była globalizacja. Przedmiotem strachu i oburzenia w Stanach Zjednoczonych jest przenoszenie się procesów produkcyjnych do krajów o niższych kosztach siły roboczej. Spotkanie z polskimi studentami - żyjącymi w kraju, do którego, niestety, nie trafia wiele inwestycji wynikających z tego procesu, ale który ma w nim jednak pewien udział - uświadomiło studentom z USA słabość podstawy moralnej takiego oburzenia. W kontekście dialogu ze studentami SGH bladły amerykańskie argumenty, że należy im się wynagrodzenie $20-$60 za godzinę za proste prace, gdy ktoś mógłby te prace z chęcią wykonać za najwyżej 10% tej stawki. Globalne formy komunikacji umożliwiają ujrzenie i zrozumienie spraw w skali ponadregionalnej.

Podsumowanie

Niniejszy felieton dotyczy szkodliwego charakteru pewnego absolutyzmu etycznego, jaki prezentowało wielu studentów polskich, a także grupa studentów amerykańskich. Niezależnie od narodowości tendencja do zbytniej akceptacji absolutyzmu etycznego (czyli poglądu, że racje etyczne winny zawsze przeważać nad wszelkimi innymi racjami) stawia studentów przyjmujących takie postawy w sytuacji konfliktu moralnego względem zasad funkcjonowania biznesu, a także innych dziedzin życia współczesnego społeczeństwa.

Konflikty tego rodzaju nie prowadzą w praktyce do triumfu w biznesie postaw etycznych, ale do powstania rozłamu pomiędzy etyką a sferą życia praktycznego. Powodują one, że osoby albo usuwają się na ubocze, unikając płaszczyzny współzawodnictwa społeczno-ekonomicznego i ulegają marginalizacji życiowej, albo też czują się sfrustrowane moralnie i odrzucają wszelkie zasady etyczne w praktyce binzesowej. Obie postawy miałyby negatywne implikacje dla rozwoju gospodarki i życia publicznego w Polsce. Żeglowanie pomiędzy Scyllą absolutyzmu etycznego a Charybdą nie uwzględniania racji etycznych, jest sednem życia w świecie realnym. Takie podejście, jakże zgodne z arystotelesowską etyką, winno stać się podstawą etyki biznesu i etyki stosowanej w praktyce w ogólności.

INFORMACJE O AUTORZE

PIOTR BOŁTUĆ
Autor jest Associate Professorem i kierownikiem Wydziału Filozofii na Uniwersytecie Illinois w Springfield i Przewodniczącym Podkomitetu ds. Integracji Technologicznej Online Senatu tej uczelni. Profesor w Centrum Rozwoju Edukacji Niestacjonarnej SGH. W latach 1998 - 2002 był członkiem Rady Doradczej Liberal Studies Online, kierującej pionierskim projektem umieszczenia online dziesiątków klas z nauk humanistycznych i społecznych. Visiting Fellow w St. John's College, Oxford 1998 i Princeton University 1991 - 1992. Posiada dwa tytuły doktorskie, z Uniwersytetu Warszawskiego (1991) i Bowling Green State University (1996). W latach 1996 - 1998 był Assistant Proffesor w St. College, MN. Od roku 1998 nauczał piętnaście grup online, w tym rozwinął trzy własne klasy (dwie z nich finansowane przez grant Fundacji Sloana) z zakresu filozofii i nauk politycznych. Publikacje z zakresu etyki, teorii decyzji: www.bu.edu/wcp/Papers/Mind/MindBolt.htm, filozofii społecznej, epistemologii www.bu.edu/wcp/Papers/Econ/EconBolt.htm i teorii kapitału społecznego.

 

Komentarze

Nie ma jeszcze komentarzy do tego artykułu.

dodaj komentarz dodaj komentarz

Przypisy

1 Por. F.D. Miller Jr. and J. Ahrens, The Social Responsibility of Corporations, [w:] T. Machan (red.) Commerce and Moralisty, Rowman and Littlefield, Nowy Jork 1988.

2 W ramach tej tematyki pozwolę sobie polecić "świeżą" publikację Krzysztofa Jasieckiego, Małgorzaty Molędy-Zdziech i Urszuli Kurczewskiej pt. Lobbing. Sztuka skutecznego wywierania wpływu, Polskie Wydawnictwa Profesjonalne, Warszawa 2006 (wyd. 2 zmienione).

3 Zmarły niedawno profesor filozofii, a także inwestor; były dyrektor dużej fabryki rur; absolwent Harvard Bussiness School i Harvard Law School.

4 UIS ma nawet specjalne zajęcia pt. Blended familie, zajmujące się badaniami i doradztwem w tej materii. Chodzi o uczenie rodziców tego, że niezbędne jest traktowanie dzieci partnerki lub partnera jak swoich, a także zachęcanie partnera, by czynił to samo. Przy czym równocześnie niezbędny jest duży takt, aby proces ten nie przerodził się w sztuczne narzucanie sytuacji, na które dzieci nie są jeszcze gotowe.

5 Można zaripostować, że różnice te wynikają z mniejszej zamożności rodzin w Polsce i w związku z nią większej intensywności współzawodnictwa o środki pomiędzy dziećmi z różnych małżeństw. Ale prawidłowość ta zdaje się występować również wśród osób bardzo zamożnych - nawet jak na standard amerykański.

6 Por. J. Pospieszalski, Pochwała trwałości, "Ozon" 2006, nr 13, s. 23.

7 Kolejny felieton poświęcony zostanie trudnościom ze zrozumieniem i akceptacją samych zasad funkcjonowania podmiotu gospodarczego w wolnej ekonomii - zjawisku dość charakterystycznemu dla wielu polskich studentów. W szczególności zajmę się kwestią współzawodnictwa w warunkach systemu oligopolistycznego. Tutaj skupiam się jedynie na konsekwencjach współzawodnictwa dla tradycyjnie rozumianej etyki biznesu.