AAA

Studia przez internet - moje doświadczenia

Wojciech Zieliński

Wstęp

Już ponad rok upłynął od rozpoczęcia pierwszych studiów przez internet prowadzonych na platformie Polskiego Uniwersytetu Wirtualnego (PUW), które wspólnie z dr. Andrzejem Wodeckim z UMCS w Lublinie opisaliśmy w drugim numerze "e-mentora". W poniższym artykule chciałbym podzielić się moimi doświadczeniami z tego okresu. Moje spostrzeżenia i doświadczenia dotyczą nie tylko samego PUW, ale także uczelni prowadzącej te studia - Wyższej Szkoły Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi (WSHE). Pełnię w niej funkcję Zastępcy Kanclerza ds. Informatyzacji i powierzono mi wdrożenie studiów online w Uczelni. Oprócz współkierowania PUW, byłem więc odpowiedzialny m.in. za przygotowanie rozwiązań prawnych dla tych studiów, związanych z nimi procedur organizacyjnych uczelni oraz promocję wewnętrzną projektu i budowanie jego zaplecza w WSHE.

Organizacja studiów

Kiedy byliśmy w trakcie przygotowań do I edycji studiów i przystępowaliśmy do rekrutacji, najwięcej kontrowersji i obaw budziły prawne możliwości prowadzenia studiów wspomaganych zajęciami przez internet. Latem 2002 r. media przytaczały opinie kwestionujące legalność takiej formy. Jednakże dokładna analiza Ustawy o szkolnictwie wyższym oraz rozporządzeń ministerialnych pozwoliła wyciągnąć wniosek, że prawo nie zabrania prowadzenia studiów w formie stosowanej w PUW. Uznaliśmy, że najlepszym dopuszczalnym systemem studiów będzie system eksternistyczny, który z założenia polega na samokształceniu studenta, a rolą uczelni jest przede wszystkim weryfikacja zdobytych tą drogą umiejętności. Studia na platformie PUW w istotny sposób wzbogacają tę formułę. Tam gdzie studenci pewną część zajęć odbywają w sposób tradycyjny np. na kierunku informatyka, przyjęliśmy system zaoczny, wzorując się przede w szystkim na Politechnice Warszawskiej, która rok wcześniej uruchomiła podobne studia w ramach projektu realizowanego przez Ośrodek Kształcenia na Odległość OKNO kierowany przez prof. B. Galwasa. Sprawdzianem prawnej poprawności przyjętych przez nas rozwiązań była wizytacja, jaką przeprowadziła Państwowa Komisja Akredytacyjna (PKA) na kierunkach zarządzanie i marketing oraz informatyka w WSHE w Łodzi. Zespoły oceniające uczelnię nie zakwestionowały sposobu, w jaki prowadzimy studia wspomagane zajęciami przez internet. Ekspertom PKA pokazaliśmy przede wszystkim, że proces dydaktyczny odbywa się z udziałem nauczyciela, nowością jest natomiast forma kontaktu student-nauczyciel i student-inni studenci. Program naszych studiów jest taki sam, jak w przypadku tradycyjnych form - realizujemy wszystkie treści programowe, a od naszych studentów wymagamy dużo więcej niż tylko biernego ich przyswajania. Ich aktywność jest nie mniejsza niż w przypadku innych trybów studiów, nauczyciel z kolei posiada wiele narzędzi do kontrolowania słuchaczy, co pozwala mu na szybką reakcję, gdy ich zaangażowanie w pracę na kursie maleje. Studentom "internetowym" stawiane są takie same wymagania co pozostałym, zdają egzaminy na takich samych warunkach, przed tymi samymi egzaminatorami i są oceniani według tych samych kryteriów. Nie ma więc różnic w sposobie oceny umiejętności między naszymi studiami i tradycyjnymi. Nie próbujemy "na siłę" przenosić wszystkich zajęć do internetu i jeśli nie ma możliwości takiego ich odbywania, jak to jest w przypadku zajęć laboratoryjnych na kierunku informatyka, organizujemy je w klasyczny sposób na zjazdach w uczelni. Bardzo dobra opinia o prowadzonych przez nas studiach, sformułowana przez zespół oceniający kierunek zarządzanie i marketing, znalazła odzwierciedlenie w pozytywnej ocenie, jaką kierunek otrzymał od PKA. To utwierdziło nas w przekonaniu, że w obowiązującym stanie prawnym działamy legalnie. Nie ulega jednak wątpliwości, że obecna sytuacja nie powinna trwać w nieskończoność. Jest ona przede wszystkim nieczytelna dla studentów. Studia, które prowadzimy, nie są przecież ani klasycznymi studiami zaocznymi ani eksternistycznymi. Pytanie, które najczęściej jest nam stawiane, brzmi: "Jeśli są to studia eksternistyczne, to dlaczego musimy uczestniczyć w zajęciach internetowych?". Oczekujemy więc na jednoznaczne, prawne określenie i dopuszczenie studiów na odległość, mając nadzieję, że możliwość ich prowadzenia będzie przede wszystkim uwarunkowana spełnieniem kryteriów jakościowych. Nasze dotychczasowe doświadczenia pozwalają nam w kompetentny sposób zabierać głos w dyskusjach na ten temat.

Studenci

Bardzo ciekawy okazał się profil demograficzny naszych studentów. Przede wszystkim to nie maturzyści zapisują się na te studia. Zdecydowana większość studentów, którzy rozpoczęli studia w dwóch pierwszych edycjach to osoby, pracujące w wieku 25-40 lat, mieszkające w dużych miastach i bardzo często mające rodzinę. Badania prowadzone w tym roku przyniosły podobne wyniki. Odbiorcami studiów przez internet są osoby dojrzałe, pragnące uzupełnić swoje wykształcenie. Nie ma podstaw do wyrażanej przez wielu krytyków tych studiów obawy, że sporadyczny kontakt z uczelnią i jej wykładowcami nie pozwala kształtować właściwych postaw u młodych ludzi. Studia przez internet to przede wszystkim oferta dla dorosłych, którzy z różnych przyczyn nie mogą lub nie chcą studiować zaocznie. Fakt dominacji osób z dużych miast jest niewątpliwie związany ze stopniem dostępności do sieci internet, który jest w nich znacznie wyższy niż w mniejszych ośrodkach miejskich i na wsi. Potwierdzeniem tego są również wyniki analizy wizyt na portalu PUW. Zdecydowana większość odwiedzających nas internautów łączyła się z dużych miast. Zaobserwowaliśmy także zróżnicowanie między województwami. Z tych uchodzących za bogatsze jak np. mazowieckie, małopolskie czy śląskie mamy więcej studentów i gości portalu niż z pozostałych. Należy stąd wyciągnąć wniosek, że e-learning, który w założeniu ma być jedną z form prowadzących do umasowienia kształcenia, nie w pełni jeszcze realizuje ten cel, gdyż nie umożliwia szerszego dostępu do edukacji na poziomie akademickim w rejonach, gdzie oferta tradycyjnych studiów jest znacznie ograniczona. Studia przez internet są na razie kolejną, nową formą studiowania, wybieraną przez określoną powyżej, dość wąską grupę odbiorców. Co ciekawe, są w tej grupie także Polacy mieszkający za granicą, bo i takich studentów uczymy w PUW. Zasygnalizowany wyżej profil studentów PUW wskazuje, że są to osoby zaabsorbowane pracą zawodową i innymi obowiązkami. Potwierdziła to analiza korzystania z platformy zdalnego nauczania, której obciążenie zdecydowanie rosło w późnych godzinach wieczornych i wczesnych rannych. Stąd też jednym z pierwszych problemów związanych z zajęciami przez internet, jaki się pojawił, był harmonogram kursu. Jest on dość sztywny w naszej metodyce, bowiem student musi w ściśle określonych dniach rozliczyć się z zadanych mu prac. Warto przy okazji zwrócić uwagę, że na naszych studiach realizowane jest 100% treści programowych. Kurs z danego przedmiotu nie może być ani skrócony, ani wydłużony, ponadto nie ma nigdy sytuacji, że jakieś zajęcia "wypadają" z planu. Taki harmonogram wymaga od studentów bardzo systematycznej i intensywnej pracy, której nie wszyscy są w stanie podołać, czego odzwierciedleniem jest widoczny spadek aktywności wraz z trwaniem kursu. Aby zaradzić temu problemowi oraz pomóc studentom, którzy np. na skutek wyjazdu muszą na jakiś czas przerwać kontakt z platformą zdalnego nauczania, wprowadziliśmy tygodniową przerwę w połowie kursów oraz ograniczyliśmy minimalną, wymaganą częstotliwość kontaktu z platformą do jednego w tygodniu. Do harmonogramu kursów dodaliśmy także nieobowiązkowe konsultacje prowadzone w uczelni z myślą o tych, którym zajęcia internetowe nie wystarczają. Zauważyliśmy, że studenci przejawiają największą aktywność w wykonywaniu indywidualnych zadań i prac kontrolnych, rzadziej uczestniczą w dyskusjach na forum, natomiast, co było łatwe do przewidzenia, najtrudniej jest im wykonywać projekty grupowe. Problemy, jakie napotkaliśmy w związku z przyjętym przez nas sposobem prowadzenia kursów pokazują ponadto, jak bardzo "przeładowane" są programy studiów w naszym kraju. Sztywne ramy czasowe studiów wyrażające się prawnym określeniem długości ich trwania oraz koniecznością niemal jednakowo intensywnej pracy w trakcie kolejnych semestrów, nie pozwalają w pełni skorzystać z możliwości, jakie daje e-learning. Oczekujemy, że zmiany regulacji dotyczące przebiegu studiów będą skierowane w kierunku indywidualizacji kształcenia poprzez "zbieranie punktów" z przedmiotów niezbędnych do uzyskania dyplomu w tempie dostosowanym do osobistych możliwości i chęci. Z kolei naszym zadaniem będzie dalsze uelastycznianie formuły odbywania kursów, tak jednak, aby nie osłabiać motywacji studentów do pracy i nie obniżać jakości kształcenia.

Nauczyciele

Mimo pozornej prostoty prowadzenia zajęć przez internet szybko okazało się, że są one dla naszych instruktorów źródłem wielu kłopotów, chociaż wszyscy odbywają wstępne szkolenia. Trudności sprawiała nie tyle platforma zdalnego nauczania, która jest prosta w obsłudze, co kontakt ze studentami i sposób reagowania na ich potrzeby. Z jednej strony mieliśmy ambitnych prowadzących, którzy próbowali odpowiadać na wszystkie pytania oraz tłumaczyć np. zawiłe zależności ekonomiczne na forum dyskusyjnym, czy też przez pocztę elektroniczną. Na koniec kursu otrzymywaliśmy od nich długi wykaz godzin spędzonych na prowadzeniu zajęć z komentarzem, że na klasycznych zajęciach jest dużo mniej pracy. Z drugiej strony była nieliczna grupa wyjątkowo biernych prowadzących, rzadko logujących się na platformę. Ci z kolei byli bardzo zdziwieni, jak szybko, mając do dyspozycji informatyczne narzędzia śledzące aktywność na platformie zdalnego nauczania i alarmujące nas w sytuacjach nadzwyczajnych, jesteśmy w stanie wykryć takie zachowania i na nie zareagować. Większość prowadzących znajdowała się pomiędzy tymi biegunami, próbując w mniejszym lub większym stopniu przenieść swoje doświadczenia i metody z klasycznych zajęć do nowej sytuacji. Często charakteryzowała ich postawa "muszę studenta nauczyć", podczas gdy w naszym modelu kształcenia z wykorzystaniem internetu właściwe jest inne podejście - "muszę pomóc studentowi nauczyć się". Mieliśmy i mamy z tym niemało problemów, jesteśmy jednak przekonani, że z czasem będą one zanikać. Utwierdza nas w tym przykład prowadzących, którzy jako pierwsi zaczynali zajęcia w PUW i z którymi pracowaliśmy w sposób niemal ciągły. Dziś to oni w dużej mierze uczą nowych, jak prowadzić zajęcia przez internet. Innym wnioskiem, jaki wyciągnęliśmy ze znacznego obciążenia prowadzących, była konieczność rozbudowy podręczników multimedialnych na CD, tak aby "odciążały" instruktorów z części zdań. Początkowo ograniczaliśmy się do dodawania nowych elementów np. filmów, w których w formie wykładu tłumaczone były zagadnienia trudne do zrozumienia tylko na podstawie tekstu pisanego. Z czasem opracowaliśmy zupełnie nowa strukturę podręcznika, w której umieściliśmy elementy typu "poćwicz" i "sprawdź się".

Przygotowanie treści dydaktycznych

Niemałą trudnością okazało się przygotowanie dobrego kursu pomimo, że mieliśmy bardzo dokładnie opracowaną jego strukturę, procedurę tworzenia oraz wymagania wobec autorów. To właśnie ściśle określone ramy kursu, do których trzeba się dostosować, okazały się problemem dla autorów. Wielu z nich nie akceptowało początkowo faktu, że mają decydujący głos jedynie w sprawach merytorycznych, natomiast w pozostałych decyzja należy do metodyków zdalnego nauczania. Jeszcze ważniejszym problemem było i jest przyzwyczajenie wielu autorów do pisania "dla siebie", a nie "dla studenta". Jest to sytuacja niedopuszczalna w przypadku kursów online. Materiały udostępniane studentom muszą w jakimś stopniu zastąpić klasycznego nauczyciela i nie powinny powielać treści podręczników dostępnych w księgarniach i bibliotekach. Ważne jest, aby zawierały najważniejsze treści oraz by autor podejmował próbę wytłumaczenia najtrudniejszych fragmentów, wykorzystując bogactwo multimediów. Celowo co najmniej jeden z metodyków opracowujących razem z autorem kurs zupełnie nie zna się na jego treści merytorycznej, aby móc ocenić na ile przystępnie jest ona napisana. Należy zaznaczyć, że pozostałe, obok podręcznika, elementy kursu jak: ćwiczenia, zadania, projekty i polecenia na forum dyskusyjnym są równie ważne. Pojawiały się też konflikty metodyków z autorami, od których ci pierwsi często słyszeli zdania: "to ja się na tym znam" lub "przecież ja już tak uczę od lat". Na marginesie, dodatkową barierą w komunikacji był często młody wiek naszych pracowników współpracujących z autorami. Omówione problemy pokazują, jak ważny jest zespół tworzący z autorem kurs, a w szczególności spotykający się z nim najczęściej metodyk. Oprócz wiedzy i doświadczenia w tworzeniu kursów musi on także mieć dużą dozę cierpliwości i taktu, które pozwalają na dobry kontakt z autorem i efektywną współpracę. Niestety sporadycznie spotykaliśmy się także z problemem plagiatów tj. zamieszczania nie swoich treści w dostarczanych materiałach, co zmusiło nas do rozwinięcia odpowiednich narzędzi do ich sprawdzania.

Dziekanat

W naszym modelu studiów zupełnie zmieniła się rola dziekanatu. Od początku zakładaliśmy, że student online powinien niemal wszystkie sprawy administracyjne załatwiać zdalnie, najlepiej przez internet, ewentualnie telefonicznie. Aby tak się stało, wdrożyliśmy odpowiednie systemy informatyczne (np. portal "pokój studenta") oraz organizacyjne. Student PUW, jeśli chce, może zdeponować indeks w dziekanacie, który pilnuje dokonywania wpisów. Wszystkie podania i prośby są przesyłane zarówno przez internet jak i klasyczną pocztą (gdyż formy "papierowej" wymaga prawo), jednak gdy list wpływa do uczelni, odpowiedź jest już z reguły gotowa. Istnieje system pozwalający umieszczać w "pokoju studenta" komunikaty skierowane do pojedynczych studentów lub do różnych grup. W tej sytuacji student nie musi inicjować działań związanych z tokiem studiów np. oddawać indeksu do rejestracji, czy poszukiwać wyników swoich egzaminów. To dziekanat zachowuje się aktywnie, będąc jednostką spełniającą trzy podstawowe zadania: informowanie studentów o przebiegu studiów, rozwiązywanie zgłaszanych przez nich problemów oraz prowadzenie kompletnej dokumentacji studiów. Można więc powiedzieć, że jest to punkt obsługi studenta, a nie dziekanat znany z klasycznej uczelni.

Systemy informatyczne

Oczywistym jest, że niezwykle ważnymi zasobami, które musieliśmy rozwinąć, są systemy informatyczne oraz zespoły je obsługujące. Reklamowanie studiów jako dostępnych "w dowolnym miejscu i o dowolnym czasie" zobowiązuje do utrzymywania niezawodnej pracy systemów 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę. Doświadczenia pokazały, iż studenci korzystają z naszych zasobów o najróżniejszych porach dnia i z bardzo różnych miejsc. Nasza pomoc techniczna odpowiadała z jednej strony na trywialne pytania, ale także rozwiązywała trudne problemy związane z bardzo indywidualnymi konfiguracjami sprzętu i oprogramowania naszych studentów. Po to, by zapanować nad tym procesem stworzyliśmy uporządkowany system najczęściej zadawanych pytań (FAQ), wprowadzający podział problemów oraz mechanizm autoryzacji odpowiedzi. Mówiąc o sprawach technicznych, nie sposób nie wspomnieć o użytkownikach Linuxa obecnych także wśród naszych studentów. Są grupą, która natychmiast i bardzo zdecydowanie reaguje w każdym przypadku, gdy coś nie działa pod kontrolą tego systemu. Co ciekawe, taką sytuację uznają nie tyle za problem techniczny, ile "polityczny" - dyskryminację Linuxa i promowanie rozwiązań innej firmy. Mimo, że nie zawsze działanie naszych systemów pod Linuxem jest możliwe, nie lekceważymy tej grupy użytkowników.

Zarządzanie projektem

Ponieważ PUW nie jest osobną uczelnią, a studia przez internet nie mogą być oderwane od uczelni, która je prowadzi - w naszym przypadku Wyższej Szkoły Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi - należało "wpasować się" w jej strukturę organizacyjną i dostosować do obowiązujących procedur realizacji studiów. Nasz projekt musiał zyskać uznanie i poparcie władz Uczelni, które podejmują decyzje dotyczące studentów i programów studiów oraz kadry naukowo-dydaktycznej, z której rekrutowała się zdecydowana większość autorów, koordynatorów i prowadzących. To oraz opisane powyżej problemy, na jakie natrafiliśmy, pokazuje, jak ważne jest zarządzanie projektem studiów przez internet. Jak w każdym projekcie innowacyjnym, jego głównymi cechami są duży poziom niepewności i niemal ciągłe zmiany. Mimo, że mieliśmy zgromadzone wszystkie niezbędne zasoby oraz opracowane plany i procedury, rzeczywistość jak zawsze okazała się bardziej skomplikowana niż przypuszczaliśmy. Na to, że potrafiliśmy ominąć szczęśliwie wszystkie problemy złożyły się następujące elementy. Po pierwsze zarządzając projektem z ramienia WSHE w Łodzi, mam wysoką pozycję w strukturze jej władz - Zastępcy Kanclerza. Dysponuję więc odpowiednimi kompetencjami, by móc stawiać wymagania wszystkim osobom w mniejszym lub większym stopniu pracującym dla projektu. Pozwalało mi to albo na podejmowanie ważnych decyzji samemu, albo na szybki dostęp do innych członków władz uczelni i zaangażowanie ich w rozwiązanie problemu, o ile tego wymagał. Poza tym wysoka pozycja osoby kierującej projektem podkreśla wagę, jaką przywiązuje uczelnia do studiów przez internet. Wewnętrzna promocja naszych studiów jest bowiem kolejnym, ważnym czynnikiem sukcesu, który spowodował, że nie tylko nie spotkaliśmy się z próbami jego blokowania, ale nawet pracownicy nie pracujący bezpośrednio dla niego odczuwali, jak ważne jest jego powodzenie. Trzecim elementem jest wydzielenie wszystkich, poza dydaktykami, pracowników zaangażowanych w projekt w oddzielnej jednostce organizacyjnej, jaką jest PUW. W WSHE wszystkie działy PUW są bezpośrednio, organizacyjnie podległe Z-cy Kanclerza ds. Informatyzacji. Dzięki takiej strukturze pracownicy są skoncentrowani na projekcie internetowych studiów i kursów, a decyzje przechodzą tylko przez jeden szczebel władz. Na koniec pozostawiam niewątpliwie najważniejszy czynnik sukcesu - ludzi, których pozyskaliśmy do pracy oraz zespoły, które stworzyli. Zarówno w Łodzi, jak i w Lublinie udało się związać ich emocjonalnie z projektem. Reagowanie na zmiany i rozwiązywanie problemów to przede wszystkim ich ciężka praca, często w dni wolne czy do późnej nocy. Tak jak to zawsze bywa, z niektórymi osobami musieliśmy się rozstać, byliśmy pod presją czasu i każdy musiał szybko się sprawdzać. Dzięki temu jednak ci, którzy pozostali, stanowią kompetentny zespół.

Podsumowanie

Zdobyte doświadczenia i wykonana praca procentują. Rozpoczynając w październiku 2003 r. nowe edycje studiów i wprowadzając nowe kierunki, mieliśmy już do dyspozycji PUW jako sprawnie działającą "maszynę". Dla mnie oznacza to mniej bieżących problemów i więcej czasu na planowanie rozwoju w dalszej perspektywie.

INFORMACJE O AUTORZE

WOJCIECH ZIELIŃSKI
Autor jest Zastępcą Kanclerza ds. Informatyzacji w Wyższej Szkole Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi. Zarządza wykorzystaniem technologii informacyjnych w procesach kształcenia i zarządzania uczelnią. Nadzoruje związane z tym projekty m.in. studia przez internet realizowane na platformie Polskiego Uniwersytetu Wirtualnego.

Tytuł magistra inżyniera elektronika uzyskał w 1985 roku na Politechnice Łódzkiej. Przed podjęciem pracy w WSHE w Łodzi kierował firmą informatyczną. Od 2003 roku jest słuchaczem Studiów Doktoranckich w Akademii Ekonomicznej w Poznaniu.