O potrzebie określenia kompetencji nauczycieli podejmujących kształcenie online
Komentarze do artykułu:
Witam, chciałem napisać tylko do Autorów, by nie zanieczyszczać sieci, ale ani w wersji drukowanej, ani w wersji elektronicznej artykułu nie podano e-adresów - czy to wypada w e-mentorze? Ale do rzeczy. Kilka uwag, bo kwestia kompetencji i standardów jest bardzo rozległa, więc w punktach. 1. Nie podoba mi się wydzielenie kompetencji informatycznych jako kompetencji technicznych. Już za to dostawałem po głowie od pedagogów, dobrze, że tym razem to nie ja. 2. W znacznej części artykułu, nauczyciel jest rozumiany jako nauczyciel akademicki. A inni? Akurat odbywają się studia kształcenia na odległość dla 1200 nauczycieli ze szkół i ośrodków doskonalenia nauczycieli (także CKU). I co z nimi? W niektórych miejscach poprzeczka jest zbyt wysoko postawiona (nawet dla nauczycieli akademickich), np. biegła znajomość jednego języka obcego. 3. Szkoda, że kompetencje informatyczne nie są budowane na standardach tych kompetencji, które zadomowiły się już wśród nauczycieli, nie tylko tych ze szkół, ale także akademickich i przyszłych nauczycieli. Tam jest koordynator, który tutaj jest bardzo potrzebny! 5. Inne uwagi szczegółowe pozostawiam na inną okazję. Na koniec moje 5 groszy. Prowadzę na wspomnianym studium w dwóch ośrodkach wykład "Wprowadzenie do KNO". Studia te są w znacznej mierze prowadzone przez informatyków. A więc ja: 1. Na początku uprzedziłem słuchaczy, że nie są to studia informatyczne. 2. Ale, by przygotować kurs internetowy (jest to cel studium dla każdego słuchacza), każdy powinien się znaleźć na III etapie rozwoju swoich kompetencji informatycznych (integracja, według UNESCO). 3. I zapewniłem ich natychmiast, że to studium umożliwi im łagodne osiągnięcie tego etapu. Mam nadzieję, że pod koniec studium w lutym 2008 będę mógł przedstawić optymistyczne wieści. Pozdrawiam, Maciej M. Sysło PS. Drobna uwaga, nie tylko stylistyczna - informatyków, tak - informatyków, razi "obsługa programu", systemu operacyjnego, przeglądarki, edytora tekstu. Czy o maszynistce mówiono kiedyś, że obsługuje maszynę do pisania? Nie, ona pisała na tej maszynie, a obsługą zajmował się jakiś Pan Zenek. Przepraszam, ale to jedna z moich fobii.