Mistrz, czyli kto?

Komentarze do artykułu:

  • Adam Pietrzykowski, 2011-03-30 11:53:10
    Zaletą e-learningu jest niewątpliwie dostępność do dobrze opracowanego kawałka wiedzy. Niemniej w przedmiotach, które dotyczą samego człowieka, zmieniają jego egzystencjalną samowiedze relacja mistrz-uczeń odbywająca się w spotkaniu jest niezastąpiona. Mówię to na bazie moich doświadczeń wyniesionych ze studiów filozoficznych, gdzie często korzystałem z dyżurów aby móc porozmawiać o palących mnie kwestiach. W atmosferze patosu, popijając herbatę.. Rozmowa często zbaczała na tematy poboczne, jak się okazało równie wartościowe. A przede wszystkim widziałem przed sobą człowieka z krwi i kości, jego grymasy, stosunek emocjonalny do pewnych zagadnień, zasięg widzenia. Tutaj nie było przekazu wiedzy, to była raczej inicjacja do pewnego widzenia świata oczyma mistrza. Takiej głębi e-learning nigdy nie zaproponuje. Nawet realizowany indywidualnie. Niemniej dla całej reszty dyscyplin (95%), a nawet dla rzeczonej humanistyki potraktowanej jako wiedzę tylko i wyłącznie, e-learning raczej się sprawdzi.

  • Rafał Ilnicki, 2011-04-20 23:20:19
    Uważam, że warto uznać obie opcje, zarówno głos Autorów jak i powyższy komentarz. Myślę, że zmiana charakteru relacji "Mistrza w stosunku do ucznia" dokonuje się pod wpływem technologii zdalnego kształcenia na relację "Mistrza do uczniów". Tym samym koniecznym jest przewidzenie innej strategii dystrybucji uwagi. Mistrz, nauczyciel zdalnie przekazujący wiedzę musi zmierzyć się z zupełnie nową sytuacją poznawczą. Dlatego Mistrz w tradycyjnym sensie, to znaczy ten materialnie obecny, nie jest do końca możliwy, ponieważ nie może on w dotychczasowy sposób kontrolować postępów, poprawiać, korygować, inspirować, lecz musi być bardziej Mistrzem-rozproszonym, niemniej Mistrzem. Można oczywiście spekulować na ile Mistrzem może być awatar, czy elektroniczna reprezentacja użytkownika, jednak pamiętajmy o celach kształcenia, o kulturze związku Mistrz-uczeń, która ulega silnej modyfikacji. Czy będzie to terapeutyczna remediacja, czy też kres teleobecnych Mistrzów zależy w takim samym stopniu od dostępnych technologii oraz od sposobu ich wykorzystania. Kwestia ta wymaga jednak osadzenia w szerszym kontekście współczesnego humanizmu w zetknięciu z mediami technicznymi.

  • Grzegorz Liput, 2011-05-02 21:51:41

    Nauczanie online to wspaniała sprawa. Uczysz się kiedy chcesz jak chcesz i czego chcesz. Jeżeli Twoja e-nauka idzie w parze z pasją i działaniem to sukces murowany. Wadą E-nauczania może być brak prestiżu (w porównaniu do uczelni stacjonarnych z bogatą tradycją i swego rodzaju marką) oraz nie zawsze można otrzymać certyfikat ukończenia e-kursu. Pamiętajmy jednak co powiedział Antoine de Saint-Exupéry: "Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu". Można skończyć drogie szkolenie z certyfikatem i nic z niego nie wynieść. Można też uczestniczyć w kursie internetowym i stać się bogatszym o wartościową wiedzę. Pozdrawiam Grzegorz Liput

  • Ann, 2018-06-08 10:24:12
    Artykuł bardzo ciekawy, ale niestety mocno teoretyczny, dlaczego? Otóż są przypadki pracowników naukowych, którzy wszystkie szczeble kariery osiągnęli ale mistrzami nie są w niczym, poza uzyskaniem tytułu niczego sobą nie reprezentują.