Działalność PKA w procesie doskonalenia systemu szkolnictwa wyższego w Polsce

- z prof. Markiem Rockim, przewodniczącym Państwowej Komisji Akredytacyjnej, rozmawia Marcin Dąbrowski

Marcin Dąbrowski - Panie Profesorze, w pierwszych dniach tego roku został Pan powołany na przewodniczącego PKA - Komisji, która już przeszło sześć lat monitoruje jakość kształcenia i akredytuje kierunki studiów wyższych w Polsce. Nie są to Pana pierwsze doświadczenia z państwową akredytacją, w poprzedniej kadencji PKA pracował Pan w Zespole kierunków ekonomicznych. Jak ocenia Pan dotychczasową działalność Komisji i jej wpływ na jakość edukacji w Polsce?

Marek Rocki - Moja ocena ma charakter subiektywny, a więc niekoniecznie jest zgodna z poglądami innych obserwatorów życia akademickiego. Otóż oceniam działalność PKA bardzo pozytywnie. Po pierwsze, PKA poprzez oceny programów nauczania i towarzyszące im wizytacje zebrała niezmiernie wartościowe informacje o polskim systemie szkolnictwa wyższego. Oczywiście, nie oceniono jeszcze wszystkich kierunków we wszystkich uczelniach, ale da się sformułować ogólne oceny o całym systemie. Po drugie, poprzednie dwie kadencje PKA ukształtowały szczegółowy system standardów oceniania procesów dydaktycznych w uczelniach różnego typu. Wykonano ogromną i wartościową pracę, wymagającą kompromisów między zespołami zajmującymi się różnymi kierunkami studiów. PKA oceniała kierunki i uczelnie uświadamiając środowiskom akademickim konieczność myślenia o jakości jako procesie ciągłego doskonalenia działań realizowanych przez instytucje akademickie.

- Praca w zespołach oceniających PKA dostarcza zapewne wielu interesujących obserwacji...

- Moje osobiste doświadczenia z pracy w Zespole kierunków ekonomicznych wskazują zarówno na różnorodność koncepcji kształcenia, jak i na kreatywność twórców uczelni niepublicznych. Z przykładów charakterystycznych dla obrazu tych uczelni wspomnę o publicznych obronach prac licencjackich w Krakowskiej Szkole Wyższej na kierunku informatyka i ekonometria - z całą pewnością pozytywnie wpływających na jakość procesu dyplomowania, oraz o wykładach z wychowania fizycznego, które "odkryłem" w jednej z uczelni katowickich. Można kpić z tej koncepcji, ale jeśli wychowanie patriotyczne nie polega na bieganiu z szablą, to wychowanie fizyczne nie musi polegać na bieganiu przez płotki. Wykłady te między innymi dotyczyły historii olimpizmu i nie sposób ocenić tego negatywnie. Inna sprawa, że wykład z wf-u daje oczywiste oszczędności, a jego obecność w programie wynika z przyjętych minimów. W tym kontekście pozwolę sobie na przypomnienie ustaleń przyjętych przez II Sejmik Akademickiej Kultury Fizycznej, zorganizowany przez AZS: wf powinien być obowiązkowy dla uczelni, zaś do wyboru dla studenta. W praktyce oznacza to, że uczelnia powinna oferować studentom różne formy aktywności ruchowej, ale same zajęcia z wf-u nie powinny być obowiązkowe. Niestety, nie jest to obecnie zgodne z prawem.

- Panie Profesorze, znacząco dłużej niż PKA działają komisje środowiskowe, których standardy i procedury oceny często wykraczają poza minimalne progi wymagane przez państwową agencję. Od lat też komisje te próbują wypracować płaszczyznę współpracy z PKA. W jaki sposób będzie chciał Pan wykorzystać dorobek i bieżącą działalność środowiskowych komisji akredytacyjnych?

- Doświadczenia komisji środowiskowych w sposób oczywisty związane są z oceną konkretnych grup kierunków realizowanych przez poszczególne typy uczelni, ale często nieobejmujących wszystkich kierunków realizowanych w tych uczelniach. Oznacza to, że komisje te zbierają doświadczenia innego typu niż PKA jako całość. Wiąże się to również z możliwością ustanawiania standardów wyższych niż w przypadku akredytacji państwowej.

Z całą pewnością będę dążył do tego, by wykorzystać doświadczenia i dorobek komisji środowiskowych. Jednym z kierunków koniecznej współpracy są oceny programów, których zakres merytoryczny nie jest jednoznacznie związany z jednym typem uczelni. Przykładami są kierunki takie jak towaroznawstwo, turystyka i rekreacja, fizjoterapia. Innym punktem współpracy może być wykorzystywanie ocen komisji środowiskowych przy nadawaniu przez PKA oceny wyróżniającej.

- Przed PKA stoi wiele wyzwań. Wiążą się one ze zmianami w programach i organizacji studiów wyższych w Polsce, jak również z reformą w europejskim obszarze szkolnictwa wyższego. Do tego dochodzą potrzeby umiędzynarodowienia procedur akredytacyjnych. Jakie konkretne cele stawia Pan przed PKA na najbliższe cztery lata?

- W zasadniczym zakresie swych działań PKA prowadzi i doskonali działania stanowiące realizację obowiązków określonych w ustawie. Główne nowe wyzwania związane są z mającą wejść w życie Krajową Strukturą Kwalifikacji. Jest właściwie pewne, że w zasadniczy sposób naruszy ona dopiero co ustalone standardy kształcenia. Jest to oczywiście zadanie nie tylko dla PKA, ale przede wszystkim dla senatów uczelni oraz Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego.

PKA jest w trakcie uzyskiwania dla siebie akredytacji europejskiej. Komisja podpisała już w minionym roku umowy o uznawalności decyzji i rezultatów akredytacyjnych z dwiema agencjami akredytacyjnymi: Nederlands-Vlaamse Accreditatieorganisatie (NVAO) oraz Österreichischer Akkreditierungsrat (ÖAR), a także list intencyjny z Organ für Akkreditierung und Qualitätssicherung der Schweizerischen Hochschulen (OAQ). Europejski wymiar rynku pracy i współpraca ośrodków akademickich - poza ECTS i suplementem do dyplomu - wymaga także wzajemnego uznawania akredytacji, a więc akredytowania agencji prowadzących akredytację.

- Proces kształcenia akademickiego i środki dydaktyczne są ciągle unowocześniane. W konsekwencji w coraz większym stopniu wykorzystuje się e-learning jako formę zarówno wspierającą tradycyjną edukację, jak i z powodzeniem zastępującą stacjonarne zajęcia. Pomijając obecne, najprawdopodobniej przejściowe, nieścisłości w regulacjach prawnych w tym zakresie, jak ocenia Pan perspektywy rozwoju e-edukacji w Polsce oraz jaka będzie polityka PKA odnośnie e-learningu akademickiego?

- W mojej opinii e-learning powinien być ważnym i aktywnie wykorzystywanym narzędziem wspomagającym i uzupełniającym kształcenie na poziomie akademickim. Z powodów organizacyjnych e-learning jest konieczny dla uczelni kształcących studentów, którzy nie mogą korzystać ze studiów stacjonarnych i z tego względu będzie się rozwijał. A wobec tego niezbędne jest opracowanie przez PKA standardów oceny zajęć (programów) realizowanych przy pomocy e-learningu. Liczę tu oczywiście na współpracę środowisk zajmujących się promowaniem tej formy nauczania.

- Został Pan również powołany do Zespołu MNiSW ds. reformy systemu nauki i szkolnictwa wyższego. Jaką zmianę w prawie uważa Pan za najbardziej konieczną?

- Najważniejszym postulatem, jaki zgłaszam od kilku lat, jest odejście od dyplomu państwowego. Obecnie obowiązująca ustawa za punkt wyjścia ma właśnie państwowy charakter dyplomu. To z tego założenia wynika cały system kontroli, rozbudowanych uprawnień ministra, szczegółowość przepisów. Moim zdaniem, ustawa dobrze służy kontroli, ale nie sprzyja rozwojowi, który musi się wiązać z autonomią uczelni. Na brak faktycznej, a nie deklaratywnej autonomii zwrócili zresztą uwagę eksperci OECD w swym raporcie z 2007 roku, pisząc między innymi, że w ustawie brak definicji autonomii. Sądzę, iż rzeczywista autonomia polegająca na wolności kreowania minimów programowych - poprzez konkurencję na rynku usług edukacyjnych - wpłynie na podniesienie jakości programów nauczania.

- Dziękuję za rozmowę.

Informacje o autorze

zobacz podgląd
MAREK ROCKI

Senator RP, przewodniczący PKA, dziekan Kolegium Analiz Ekonomicznych SGH (rektor tejże uczelni w latach 1999-2006), pełni również funkcję prezesa Fundacji Promocji i Akredytacji Kierunków Ekonomicznych oraz prezesa Zarządu Głównego AZS. Zainteresowania naukowe i związany z nimi dorobek, obejmują zagadnienia związane z modelami ekonometrycznymi i ich efektywnością. Zajmuje się również problematyką jakości kształcenia w szkołach średnich i wyższych, jak i zagadnieniami zarządzania w szkolnictwie wyższym.


Przypisy