AAA

Rozstrzyganie sporów o nazwy domen internetowych

Jakub Bartosiak

Wprowadzenie

Sąd Polubowny ds. Domen Internetowych przy Polskiej Izbie Informatyki i Telekomunikacji jest jednym z trzech sądów, do których odwołują się zapisy regulaminu NASK, dotyczące procedury rozstrzygania sporów o domeny internetowe. Akty prawne najczęściej przywoływane przez powodów to „Prawo własności przemysłowej”, „Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji” oraz przepisy „Kodeksu cywilnego”. Orzecznictwo Sądu dostarcza interesującego materiału do rozważań nt. powoływania się na ochronę wypływającą z zarejestrowania znaku towarowego, prawa do ochrony renomy czy marki. Krytycznie należy ocenić działalność Sądu m.in. w zakresie daleko posuniętej anonimizacji orzeczeń czy działalności jego arbitrów w charakterze pełnomocników stron w postępowaniach przed Sądem. Pomimo tych zastrzeżeń należy zaznaczyć, że dorobek Sądu odgrywa istotną rolę w kształtowaniu praktyki i doktryny prawa nowych technologii. Każdy komputer podłączony do internetu ma swój adres, zapisany w postaci zestawu cyfr. Na przykład adres komputera, na którym znajduje się strona internetowa Ministerstwa Sprawiedliwości, to 195.187.152.14, strona Kancelarii Premiera - 91.198.194.15. Aby ułatwić korzystanie z internetu i nie zmuszać jego użytkowników do zapamiętywania takich kombinacji, do danego ciągu cyfr możemy przypisać nazwę słowną lub słowno-liczbową, łącząc ją z danym komputerem. Chcąc odwiedzić stronę Sądu Najwyższego, wystarczy zatem wpisać www.sn.gov.pl, a jeśli chcemy zajrzeć na stronę Kancelarii Premiera &ndash www.premier.gov.pl. Pojedyncza nazwa może być przypisana tylko do jednego komputera (adresu). Rejestracją nazw domen i łączeniem ich z komputerami (których adresy podają podmioty wnoszące o rejestrację domeny) zajmują się powołane specjalnie w tym celu organizacje. Na najwyższym międzynarodowym szczeblu jest to ICANN1, która w 1998 roku przejęła te zadania od rządu Stanów Zjednoczonych. W Polsce zajmuje się tym NASK2, jednostka badawczo-rozwojowa, utworzona na podstawie zarządzenia Przewodniczącego Komitetu Badań Naukowych, nadzorowana przez ministra właściwego ds. nauki3.

Wraz z rozwojem i wzrostem popularności internetu jego użytkownicy zauważyli, że posiadanie dobrego adresu internetowego może przynosić rozmaite profity. Na gruncie prawnym oznacza to uprawnienie (wynikające z umowy rejestracyjnej z NASK), by dana nazwa domeny kierowała na wskazany przez nas komputer. Zgodnie z internetowym prawem zwyczajowym rejestracja nazw domen odbywa się na zasadzie: „kto pierwszy, ten lepszy”. Jeśli zatem dwóch panów Kowalskich złoży wniosek o rejestrację domeny www.kowalski.pl, to umowa zostanie zawarta z tym, który wcześniej to zrobił. Problemy zaczynają się w chwili, gdy inne podmioty stwierdzą, że korzystanie z domeny przez dotychczas uprawnionego narusza ich prawa.

Jednym ze sposobów rozwiązania takiego sporu jest oczywiście droga sądowa. Innym, promowanym przez wspomniane wyżej organizacje, jest sądownictwo polubowne. Niniejsze opracowanie przedstawia orzecznictwo jednego z takich sądów.

Właściwość sądu

Sąd Polubowny ds. Domen Internetowych przy Polskiej Izbie Informatyki i Telekomunikacji powstał w 2003 roku. W rozumieniu przepisów Kodeksu postępowania cywilnego jest stałym sądem polubownym. Został powołany w celu rozstrzygania sporów o naruszenie praw w wyniku rejestracji nazwy domeny internetowej z zakończeniem „.pl”. W chwili obecnej zrzesza 30 arbitrów - prawników legitymujących się tytułem adwokata, radcy prawnego, rzecznika patentowego lub doktora nauk prawnych4.

Sąd ten jest jednym z trzech sądów polubownych działających przy instytucjach, które łączą z NASK porozumienia o współpracy w zakresie rozstrzygania sporów. Pozostałe to: Sąd Arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej w Warszawie oraz The World Intellectual Property Organization Arbitration and Mediation Center. Jak wskazuje NASK, ta ostatnia instytucja jest właściwym sądem w przypadku zgłaszania sporów, w których miejsce zamieszkania lub siedziby dwóch stron znajdują się poza granicami Rzeczypospolitej Polskiej5.

Przedmiot badań

Do Sądu Polubownego ds. Domen Internetowych od 2003 roku wpłynęły 393 wnioski o wszczęcie postępowania arbitrażowego. W co trzecim przypadku strona pozwana nie wyraziła zgody na rozstrzygnięcie sporu przez tenże sąd. Ponieważ rejestracja domeny zawierana jest w formie umowy z NASK, rejestrującego obowiązuje regulamin, który stanowi, że w takiej sytuacji dochodzi do wypowiedzenia umowy rejestracyjnej z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia. Ze względu na brak dostępu do dokumentów źródłowych nie udało mi się ustalić, w jaki sposób rzeczywiście zakończyły się tego rodzaju spory. W kolejnych 111 sprawach (28 proc.) nie wszczęto postępowania z powodu cesji, rezygnacji powoda lub braku danych abonenta domeny. Z pozostałych 150 spraw, którymi sąd zajął się merytorycznie, 10 zakończyło się ugodą, 100 wyrokami, 13 zostało umorzonych, zaś 27 wciąż jest w toku.

Niniejsze opracowanie zostało napisane w oparciu o 47 orzeczeń Sądu Polubownego ds. Domen Internetowych, opublikowanych na stronie internetowej i stanowiących blisko połowę wszystkich wydanych orzeczeń. Nie jest to zbiór mogący zapewnić statystyczną reprezentatywność wyników, nie wiemy także, czy niepublikowane orzeczenia nie mają jakiejś wspólnej specyficznej dla nich cechy. Materiał ten daje jednak pewien obraz tego, jak w praktyce wygląda działalność Sądu Polubownego ds. Domen Internetowych.

Czas postępowania

Warto zwrócić uwagę na średni czas rozstrzygania sprawy przed Sądem Polubownym - jest to 156 dni. Najkrótsze postępowanie trwało zaledwie 57 dni, zaś najdłuższe niemal rok - 358 dni. Połowa analizowanych postępowań trwała krócej niż 128 dni. Dla porównania, według raportu Doing Business 2010, średni czas postępowania sądowego w Polsce, od złożenia pozwu do chwili wydania wyroku, wynosi 670 dni6. Postępowanie przed Sądem Polubownym ds. Domen Internetowych trwa więc ponad cztery razy krócej. Dane te potwierdzają powszechne przekonanie o szybszym rozpoznawaniu spraw przez sądy polubowne. Takie założenie przyświecało Arturowi Piechockiemu, prawnikowi z NASK, współtwórcy tegoż Sądu Polubownego: Szybkość wymiany informacji w internecie wymaga procedur umożliwiających rozstrzygnięcie sporu w krótkim terminie, stąd rozwiązaniem lepszym niż długotrwałe postępowania przed sądami państwowymi stały się alternatywne sposoby rozstrzygania sporów7.

Ciekawie prezentuje się charakterystyka uczestników postępowania. Inicjatorami postępowań w zdecydowanej większości są osoby prawne - tak jest w ponad 75 proc. przypadków. Najczęściej są to spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Odwrotna sytuacja ma miejsce w przypadku pozwanych: 68 proc. z nich to osoby fizyczne, a jedynie w 15 przypadkach (32 proc.) stroną pozwaną była osoba prawna. Bardziej istotne wydaje się jednak, że aż 75 proc. pozwanych to przedsiębiorcy (pozwani często prowadzą zatem działalność gospodarczą, choć nie zawsze jako osoby prawne). Można zatem przyjąć założenie, że większość sporów o domeny toczy się między podmiotami profesjonalnymi. Blisko 25 proc. pozwanych to osoby fizyczne, nieprowadzące działalności gospodarczej.

Rozstrzygnięcia sądu

Istotą postępowania przed Sądem Polubownym ds. Domen Internetowych jest rozstrzygnięcie, czy pozwany, w wyniku zawarcia umowy rejestracyjnej z NASK o utrzymywanie nazwy domeny internetowej, naruszył prawa powoda. Żądanie stwierdzenia naruszenia praw przez pozwanego jest niezbędnym elementem pozwu wnoszonego do sądu. Pozostałe wymagane elementy pozwu to: oznaczenie stron, przytoczenie okoliczności faktycznych uzasadniających żądanie, wskazanie dowodów na przytoczone okoliczności i wskazanie osoby arbitra8. W 70 proc. analizowanych spraw sąd uznał, że prawa powoda zostały naruszone.

Zgodnie z Kodeksem postępowania cywilnego (art. 1194), sąd polubowny rozstrzyga na podstawie prawa właściwego dla danego stosunku prawnego. W zdecydowanej większości przypadków sąd polubowny opiera się na przepisach powoływanych przez powoda, jednak są i takie orzeczenia, w których sięga on z własnej inicjatywy do odpowiednich regulacji.

Przepisami, które przytacza się najczęściej, są regulacje Ustawy o zwalczeniu nieuczciwej konkurencji. Powoływano się na nią w 37 sprawach (tj. blisko 80 proc. analizowanych spraw). Niemal równie często, bo w 70 proc. postępowań, podnoszone były zarzuty naruszenia przepisów ustawy Prawo własności przemysłowej9.

W 36 proc. analizowanych spraw powód podnosił zarzut naruszenia art. 431-10 Kodeksu cywilnego10. Sąd uznał te zarzuty za słuszne w ponad 90 proc. przypadków (w 16 sprawach na 17, w których podnoszono art. 43 kc), co dowodzi, że przedmiotowe przepisy, jeśli znajdują zastosowanie, są skuteczną bronią w sporach o domeny. Pozostałe przepisy Kodeksu cywilnego były podnoszone jedynie w co szóstej sprawie (17 proc.) i były to przeważnie regulacje dotyczące ochrony dóbr osobistych. Na przepisy prawa nieprzytoczone powyżej powołano się w zaledwie trzech przypadkach (dotyczących zagadnień z zakresu prawa autorskiego i prasowego).

Niespójne orzecznictwo

Jak wynika z powyższego zestawienia, podstawą orzeczeń Sądu Polubownego są przede wszystkim przepisy ustawy Prawo własności przemysłowej, Ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji oraz Kodeksu cywilnego. Warto zwrócić uwagę, że oparcie orzeczenia na dwóch pierwszych wymienionych ustawach wymaga pewnych warunków wstępnych.

W przypadku Prawa własności przemysłowej niezbędnym elementem jest istnienie po stronie powoda prawa ochronnego na znak towarowy zarejestrowany w Urzędzie Patentowym. Są jednak wyroki, w których arbiter zdecydował o przyznaniu ochrony na znak, w którego sprawie Urząd Patentowy nie wydał jeszcze decyzji11. Warto także zauważyć, że orzecznictwo Sądu Polubownego ds. Domen Internetowych nie jest jednolite w odniesieniu do charakteru znaku towarowego. Część arbitrów przyznaje ochronę wszystkim znakom towarowym (w tym znakom słowno-graficznym) zawierającym w sobie słowo lub słowa użyte w nazwie domeny, o prawo do której toczy się spór. Część zaś - i jest to pogląd zdaniem autora prawidłowy - uznaje, że z ochrony może korzystać wyłącznie słowny znak towarowy. Jeszcze innym aspektem, na tle którego ujawniają się różnice w orzecznictwie, jest uwzględnianie (lub nie) przez arbitrów zakresu klas towarowych12, w których dany znak podlega ochronie, i rozstrzyganie w oparciu także i o tę przesłankę.

Poszczególni arbitrzy różnią się ponadto co do oceny zarzutów dotyczących naruszenia prawa do firmy czy renomy. Niektórzy uznają dowody wyłącznie w oparciu o ocenę sądu, inni zaś oczekują udokumentowania zarzutów strony powodowej w postaci wyników badań, analiz lub statystyk odwiedzin danej domeny13.

Różnice w orzecznictwie dotyczą także oceny legitymacji biernej pozwanego, na gruncie ustawy Prawo własności przemysłowej oraz Ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Niektórzy arbitrzy uznają, że oferowanie możliwości odkupienia praw do domeny lub oferta jej wydzierżawienia wystarczają do uznania strony powodowej za przedsiębiorcę, inni zaś stawiają dalej idące wymagania.

Problemy

Niestety, brak jednolitości orzeczeń nie jest jedynym zarzutem, jaki można skierować wobec Sądu Polubownego ds. Domen Internetowych. Rzetelną analizę orzecznictwa utrudnia bardzo daleko idąca poufność. Nawet w wyrokach opublikowanych zatajane bywają takie informacje jak: data złożenia pozwu, wydania wyroku czy nawet nazwisko arbitra rozpatrującego sprawę. Nieujawnianie danych strony powodowej lub pozwanej w sytuacji, gdy ujawniona zostaje sporna domena, jednoznacznie identyfikująca którąś ze stron, również wydaje się zbyt dużym ograniczeniem.

Poufność orzeczeń w sprawach trafiających przed Sąd wskutek zapisu, do którego strony są niejako przymuszane regulaminem NASK, jest osobnym zagadnieniem. Wymaga przemyślenia, czy wszystkie zasady, według których funkcjonują sądy polubowne, rozstrzygając spory prywatne, poddane pod rozpatrzenie na skutek nieprzymuszonej woli obu stron, powinny mieć takie samo zastosowanie w sytuacji, gdy zapis na sąd (tj. umowa lub oświadczenie stron sporu, w którym zgadzają się one na poddanie sporu pod rozstrzygnięcie sądu) jest niejako administracyjnym nakazem14, wynikającym z regulaminu NASK - a więc instytucji państwowej. Utajnianie orzeczeń i treści postępowania jest w przekonaniu autora działaniem kontrowersyjnym.

Wątpliwości można mieć także w sytuacji, gdy arbiter Sądu występuje (w innej co prawda sprawie) jako pełnomocnik jednej ze stron. Trudno o zaufanie do rozstrzygnięcia wydanego przez osobę, która zawodowo zajmuje się reprezentowaniem drugiej strony sporu. Regulamin Sądu Polubownego przewiduje wprawdzie procedurę wyłączenia arbitra15, jednak (z powodu wspomnianego wyżej braku dostępu do dokumentów źródłowych) nie wiadomo, czy strony podejmowały takie próby.

Podsumowanie

Działalność Sądu Polubownego ds. Domen Internetowych jest interesującym materiałem do analizy. Sąd Arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej nie publikuje żadnych wydawanych orzeczeń, zaś orzecznictwo sądów powszechnych jest w tej materii mniej niż skromne. Sąd Polubowny wytycza zatem potrzebne zarówno doktrynie, jak i praktyce kierunki wykładni i interpretacji.

Rosnące znaczenie internetu powoduje, że pojawia się coraz więcej prac poświęconych prawnym aspektom tego medium. Pozwala to mieć nadzieję, że toczące się dyskusje i polemiki wpłyną pozytywnie na świadomość prawną użytkowników sieci oraz praktyków prawa. Przedstawione zagadnienia mogą zaś być przyczynkiem do dyskusji.

INFORMACJE O AUTORZE

JAKUB BARTOSIAK

Autor jest studentem V roku Wydziału Prawa i Administracji UW, socjologiem. Trzykrotnie został laureatem stypendium Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Był stypendystą Northeastern Illinois University w Chicago. Jego zainteresowania naukowe obejmują skuteczność regulacji administracyjno-prawnych (szczególnie w kontekście internetu) oraz regulacje dotyczące nowych technologii. Obecnie pisze pracę magisterską pod kierunkiem prof. Jacka Langa, poświęconą wykorzystaniu nowoczesnych technologii informacyjnych w administracji państwowej.

 

Komentarze

Nie ma jeszcze komentarzy do tego artykułu.

dodaj komentarz dodaj komentarz

Przypisy

1 Internet Corporation for Assigned Names and Numbers (Internetowa Korporacja ds. Nadawania Nazw i Numerów).

2 Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa (NASK) pełni rolę krajowego rejestru nazw internetowych w domenie „.pl”.

3 Zarządzenie nr 5/93 Przewodniczącego Komitetu Badań Naukowych z dnia 14 grudnia 1993 roku.

4 Źródło: Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji, www.piit.org.pl/pii.... [17.09.2009]. W umieszczonej tabeli błędnie podano łączną liczbę wniosków za 2009 rok - 61 zamiast 58.

5 Źródło: Krajowy Rejestr Domen, www.dns.pl/spory.ht.... [17.09.2009].

6 The World Bank Group, www.doingbusiness.o.... [20.09.2009].

7 Nazwy domen nie są chronione prawem, „Gazeta Prawna”, 21.08.2007, s. 16.

8 Regulamin Sądu Polubownego ds. Domen Internetowych przy Polskiej Izbie Informatyki i Telekomunikacji.

9 Można powołać się na różne przepisy, stąd procenty nie sumują się do 100.

10 Są to przepisy dotyczące firmy, w imieniu której działa przedsiębiorca.

11 Por. wyrok w sprawie 06/06/PA.

12 Klasa towarowa to zakres, w jakim dany słowny znak towarowy (wzór, patent) podlega ochronie. Składając wniosek o rejestrację znaku, przedsiębiorca określa jednocześnie, w jakich klasach towarowych oczekuje ochrony. Ochrona w większej liczbie klas wiąże się z wyższymi kosztami

13 Por. wyrok w sprawie 22/05/PA.

14 Jak wspomniano wcześniej, niepodpisanie zapisu na sąd polubowny skutkuje wypowiedzeniem umowy przez NASK.

15 Art. 19 pkt. 2 Regulaminu.