AAA

Takie rzeczy to tylko w erze... e-learningu

Andrzej Bronk, Marcin Dąbrowski, Jerzy M. Mischke, Aneta Nowak, Adam Pawełczak, Anna K. Stanisławska, Przemysław Stencel, Jacek Urbaniec, Wojciech Zieliński

Wprowadzenie

Zagadnienia poruszane w niniejszym artykule są efektem dyskusji, jaka miała miejsce 17-18 lutego 2006 r. w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie w trakcie 3. seminarium konsultacyjnego pt.: "E-learning akademicki: modele i ograniczenia prawne. Udział w nim wzięło dziewięciu przedstawicieli polskich uczelni wyższych, w których już od dłuższego czasu internet wspiera proces dydaktyczny. Lutowe spotkanie było kolejną okazją do wymiany poglądów na temat akademickiego e-nauczania - poniżej prezentujemy te, które znalazły najwięcej zwolenników.

Trendy w edukacji

Elastyczność i mobilność

Prawdopodobnie nigdy wcześniej możliwości indywidualizacji ścieżki edukacyjnej nie były tak duże, jak w czasach nowych technologii informacji i komunikacji. Parafrazując reklamę jednego z operatorów komórkowych można powiedzieć: Takie rzeczy to tylko w erze... e-learningu! Wydaje się, że tkwi w nim potencjał, który może przyczynić się do uporządkowania i przeorganizowania tradycyjnej edukacji.

Czytając założenia wieloletniego Programu eLearning1, odnosi się wrażenie, że nadchodzą czasy niebywałej elastyczności, mobilności i wzajemnej uznawalności kursów akademickich w obrębie krajów europejskich. Dobrze widziane jest prowadzenie zajęć w formie e-nauczania - między innymi dlatego, że ułatwia ona realizację wymienionych wyżej założeń. Dąży się do tego, aby oferta dydaktyczna była przejrzysta, porównywalna oraz uznawalna w krajach wchodzących w skład Europejskiego Obszaru Szkolnictwa Wyższego2. Wszystko po to, aby promować mobilność, także tę wirtualną, w obrębie uczelni, między uczelniami oraz w skali międzynarodowej. Wiele wskazuje na to, że w przyszłości każdy student, samodzielnie bądź też z pomocą uczelnianego doradcy, będzie mógł konstruować własną ścieżkę edukacyjną. Będzie mógł, ale nie będzie musiał - jeśli zadowolą go "ustawienia domyślne" proponowanych kierunków.

Masowość i personalizacja w jednym

Zauważalnym trendem we współczesnej edukacji jest jej masowość. Liczba osób zainteresowanych uzyskaniem wyższego wykształcenia rośnie znacznie szybciej niż liczba nauczycieli ze stopniem doktora habilitowanego i profesora3. Studiujący chcą wywiązać się ze swych obowiązków w maksymalnie krótkim czasie, a celem nadrzędnym jest dla nich uzyskanie przygotowania do pracy zawodowej w cyklu I lub II4. Z drugiej strony nadal istnieje grupa ludzi, dla których studia to nie tyle sposób zdobywania kwalifikacji zawodowych, co raczej rozwój indywidualny i przygoda intelektualna. Nie sposób pominąć tu najliczniejszej zapewne grupy osób, które od studiów oczekują jednocześnie: wiedzy kierunkowej, przygody intelektualnej, praktycznego przełożenia na przyszłą pracę zawodową, a zarazem dużej elastyczności czasowej i organizacyjnej. Wydaje się, że im bardziej spersonalizowana będzie oferta - zarówno w kategoriach formy nauki, jak i w kategoriach treściowych - tym większe będzie wykorzystanie e-nauczania.

Studia wyższe a studia akademickie

Prawo o szkolnictwie wyższym definiuje pojęcie studiów wyższych oraz wymienia pięć różnych poziomów i dwie formy studiowania5. Dla potrzeb naszej dyskusji przyjęliśmy inny punkt widzenia i wyodrębniliśmy dwa, zdaniem autorów kluczowe, sposoby zdobywania wyższego wykształcenia. Roboczo nazwaliśmy je "studiami wyższymi" i "studiami akademickimi", a główne różnice związane są z masowością/indywidualizacją oferty edukacyjnej.

Studia wyższe - masowe, w dużej części odgórnie zaplanowane i zorganizowane kształcenie na poziomie wyższym, którego celem jest uzyskanie kwalifikacji zawodowych.

Studia wyższe są tu rozumiane jako masowa forma studiów (porównaj "studia akademickie" niżej) na standardowo oferowanych przez uczelnię kierunkach. Odwołując się do terminologii używanej w Prawie o szkolnictwie wyższym, odpowiadają one najczęściej założeniom studiów pierwszego i drugiego stopnia oraz jednolitym studiom magisterskim. Forma i program studiów są zazwyczaj ściśle określone przez władze uczelni, a student ma stosunkowo niewielkie możliwości zmian "ustawień domyślnych" studiów, które wybrał. Inne cechy charakterystyczne dla studiów wyższych to: jasno określona sylwetka absolwenta, kwalifikacje, posiadana wiedza.

Studia akademickie - zindywidualizowane kształcenie na poziomie wyższym, którego celem jest rozwój osobowości i intelektu oraz przygotowanie do twórczej pracy w obszarze nauki i sztuki.

Oznaczają samodzielne zdobywanie wiedzy w sposób gruntowny, ale jednocześnie elastyczny - zarówno pod względem formy, jak i programu studiów. Charakterystyczna jest też interdyscyplinarność, a więc możliwość uczestniczenia w zajęciach z dwóch lub więcej obszarów kształcenia. Studia rozumiane są tu jako rozwój osobisty na drodze poszukiwania, dociekania, poznawania nowych rzeczy poprzez udział w indywidualnie zaplanowanych blokach zajęć.

Odnosząc się do terminologii stosowanej w Prawie o szkolnictwie wyższym, roboczy termin "studia akademickie" obejmie studia trzeciego stopnia. Indywidualizacja kształcenia może też dotyczyć studiów drugiego stopnia oraz jednolitych studiów magisterskich, ponieważ w obu przypadkach podkreśla się przygotowanie do twórczej pracy zawodowej. Do grupy studiów akademickich można także dodać studia na makrokierunkach oraz studia międzykierunkowe ze względu na możliwości indywidualizacji ścieżki edukacyjnej, jakie one dają.

W ideę samodzielnego konstruowania ścieżki edukacyjnej świetnie wpisuje się nowy model nauczania zwany contract learning6. Oznacza on zastąpienie odgórnie opracowanego planu treści, które student powinien opanować, planem działania, na którego kształt on sam wpływa i do którego realizacji sam się zobowiązuje. Contract learning niewątpliwie zamienia edukację z pasywnego procesu w proces aktywny. Psychologowie podkreślają, że zbyt wiele wolności, tj. nadmiar opcji, może być zabójcze dla realizacji celu7. Szanse na powodzenie są jednak większe, jeśli potrafimy sformułować intencje implementacyjne, a więc określić, co konkretnie, w jakiej kolejności i w jaki sposób chcemy wprowadzić w życie. Contract learning taką możliwość daje. W praktyce oznacza to, że samodzielnie podjęte szczegółowe zobowiązanie wobec uczelni i samego siebie ma większe szanse na realizację niż dostosowanie się do odgórnie zaplanowanej formy i treści studiów.

Modele e-kształcenia

Sporo już do tej pory napisano na temat modeli e-kształcenia stosowanych w polskich uczelniach. Rozpatrywano je z różnych punktów widzenia, uwzględniając np.: częstotliwość i rodzaj kontaktów pomiędzy studentami i nauczycielem, rodzaj używanych materiałów, metody ewaluacji, ewentualne powiązanie zajęć na odległość z zajęciami stacjonarnymi itp. Zastanawialiśmy się nad tym, w którą stronę mogą ewoluować obecnie znane modele kształcenia przez internet i jaki będzie miało to wpływ na organizację studiów wyższych. Uwzględniliśmy następujące sposoby zdobywania wiedzy przez internet:

  • samodzielne korzystanie z repozytorium materiałów udostępnianych przez wykładowców,
  • samoobsługowe e-kursy,
  • kształcenie komplementarne (blended learning) - kursy i studia,
  • e-nauczanie (e-learning) - kursy i studia.

Samodzielne korzystanie z repozytorium materiałów udostępnianych przez wykładowców

Zdajemy sobie sprawę, że część osób nie zgodzi się z umieszczaniem na wyżej przedstawionej liście samodzielnego korzystania z repozytorium materiałów udostępnianych przez wykładowców. Uznaliśmy jednak, że, choć prosty w założeniach i niemający postaci pełnego procesu dydaktycznego, wciąż jest to najbardziej popularny sposób upowszechniania wiedzy w formie elektronicznej.

Jednym ze sposobów pomocy nauczycielom w tworzeniu takich właśnie repozytoriów (ba, w przyszłości również własnych autorskich e-kursów) są wirtualne kampusy. Powstają one najczęściej jako wspólna dla wykładowców danej uczelni (lub grupy uczelni) platforma zdalnego nauczania, przy wykorzystaniu której wykładowcy w sposób spontaniczny tworzą i udostępniają wirtualne przestrzenie robocze dla swoich studentów8.

Obecnie nauczyciele mają dość dużą swobodę udostępniania materiałów z zajęć w formie elektronicznej. Zwykle nikt nie kontroluje ich zawartości merytorycznej, ani nie wnika w kwestie praw autorskich do wykorzystanych w nich treści. Na polskich uczelniach daje się obserwować bardzo silne przywiązanie do autorskiego charakteru materiałów. Każdy wykładowca od początku do końca tworzy prezentacje i notatki wyłącznie dla swojej grupy studentów, mimo że zawartością są one bardzo podobne do tych, które opracowali już koledzy po fachu z sąsiedniej katedry czy zakładu. Brakuje u nas tradycji wspólnego przygotowywania i korzystania z treści dydaktycznych. Możliwe, że e-nauczanie z czasem wymusi praktykę współtworzenia "materiałów od wykładowców" przez zespoły autorów treści, metodyków zdalnego nauczania oraz specjalistów ds. multimediów - stanie się bowiem jasne, że tak jest skuteczniej i taniej. Następnie materiały te będą wspólnie wykorzystywane przez grupy wykładowców.

Potrzebne będą także decyzje o charakterze prawnym, np. dotyczące sposobu licencjonowania tak utworzonych treści. Przy tego rodzaju przedsięwzięciach - szczególnie, gdy w grę wchodzi jeszcze stałe aktualizowanie i przerabianie treści raz utworzonych - pojawia się pytanie o to, kto w takiej sytuacji jest ostatecznym autorem materiałów i czy oraz na jakich zasadach można je modyfikować? Warto rozważyć wykorzystanie niektórych rozwiązań proponowanych przez organizację Creative Commons, która przewiduje szersze i wyraźniejsze granice dozwolonego użytku utworu, zamieniając wszelkie prawa zastrzeżone na pewne prawa zastrzeżone9.

Wydaje się, że w przyszłości aktualnie funkcjonujące "materiały od wykładowców" mogą zamienić się w sprawnie zarządzane repozytoria materiałów edukacyjnych, które będą współużytkowane przez zaangażowane w przedsięwzięcie uczelnie partnerskie. Przypuszczalnie upowszechnią się też zespołowo opracowywane i wykorzystywane biblioteki obiektów wiedzy (learning objects), a także biblioteki oferujące zdalny dostęp do zdygitalizowanych książek i czasopism. Dobrym uzupełnieniem takiego projektu mogłaby być także biblioteka zajęć w formacie audio i wideo.

Samoobsługowe e-kursy, czyli ucz się sam i kiedy chcesz

Kursy samoobsługowe sprawdzają się wtedy najlepiej, gdy student chce opanować konkretną i zamkniętą wiedzę o charakterze bardziej praktycznym niż akademickim, np.: internetowe szkolenie biblioteczne, kurs korzystania z platformy e-learningowej, kurs obsługi pakietu biurowego. Warunkiem powodzenia w przypadku kursów samoobsługowych jest brak konieczności korzystania z bieżącej pomocy nauczyciela.

Powstaje coraz więcej samoobsługowych e-szkoleń, które są dostępne przez cały czas, a więc nie trzeba czekać na najbliższy termin rozpoczęcia albo liczyć się z tym, że zajęcia odbędą się wówczas, kiedy zbierze się grupa o odpowiedniej liczebności. Nie jesteśmy też uzależnieni od żadnego harmonogramu kursu, bo sami decydujemy w jakim zakresie chcemy skorzystać z udostępnianych treści.

W literaturze czytamy10, że samoobsługowe e-kursy są porzucane przez połowę uczestników, ale nie musi to być traktowane wyłącznie jako wada. Zdarzyć się przecież może, że uczestnik kursu znalazł na pewnym jego etapie wszystkie informacje, których szukał i nie ma powodu, aby kontynuował szkolenie. Modułowa budowa pozwala na stopniowe zapoznawanie się z treścią oraz na koncentrowanie się w danej chwili tylko na tym, co faktyczne jest nam potrzebne.

Sądzimy, że tego typu szkolenia mogą zdać egzamin jako samokształceniowe i łatwo dostępne repetytoria wiedzy z określonych dziedzin i na różnym poziomie zaawansowania. Załóżmy, że przed kolokwium z języka angielskiego student stwierdza, że chciałby poćwiczyć przedimki - wówczas wybiera moduł poświęcony tylko temu zagadnieniu i powtarza go dowolną ilość razy. Kontynuując analogię językową - istnieje wiele zagadnień, które wymagają cierpliwych i samodzielnych powtórzeń, jak choćby nauka słówek. Samokształceniowy moduł pozwala na wielokrotne wyświetlanie się konkretnych treści na ekranie oraz odsłuchiwanie prawidłowej wymowy. W trakcie wykonywania przez nas ćwiczeń program zapamięta, które słówka sprawiały nam kłopot, a które już się utrwaliły.

W każdej dziedzinie wiedzy znajdzie się zapewne taka jej część, której można nauczyć się samemu - wówczas ciekawym rozwiązaniem będzie opracowanie tego rodzaju zagadnień w formie zalgorytmizowanego e-kursu do samodzielnego studiowania.

Blended learning (kursy i studia), czyli czasem w sali, czasem w sieci

Można powiedzieć, że model ten łączy wszystko, co najlepsze w kontakcie bezpośrednim i w edukacji przez internet. Poprzez rozłożenie aktywności częściowo na sieć i częściowo na zajęcia stacjonarne zyskujemy elastyczną formę edukacyjną. Może być ona szczególnie wartościowa dla osób, które nie są do końca przekonane do pełnych e-kursów i przypuszczają, że wprowadzenie elementów stacjonarnych utrzyma ich motywację na właściwym poziomie.

Wydaje się, że kształcenie komplementarne będzie głównym nurtem e-kształcenia na uczelniach wyższych z co najmniej kilku powodów. Po pierwsze, jest to dobre rozwiązanie dla władz uczelni, które dopiero planują wdrażanie systemu e-learning. Połączenie nauki w formie tradycyjnej z nauką przez internet pozwala wypróbować nowe rozwiązanie i jednocześnie powoli oswaja zarówno studentów, jak i nauczycieli z regułami uczestniczenia w tego typu zajęciach. Umożliwia zatem płynne przejście do zajęć prowadzonych w całości przez internet. Ponadto świadomość spotkania z żywym człowiekiem działa na większość z nas bardziej motywująco niż wiadomość wyświetlona na ekranie komputera - maleją zatem szanse na to, że student pozostawiony sam na sam z e-kursem, zapomni o nauce.

Blended learning to także dobre rozwiązanie dla uczelni, które chcą lepiej zaplanować zajęcia dla studentów niestacjonarnych pojawiających się w ich murach na krótko, zwykle w wybrane weekendy. Pewna część zajęć prowadzonych w sieci pozwoli utrzymać bieżący kontakt z wykładowcami i umożliwi realizację tych treści, które są trudne do przerobienia ze względu na braki czasowe lub lokalowe.

Kształcenie komplementarne zda też egzamin na uczelni o strukturze rozproszonej, gdzie zapisanie się przez studenta na zajęcia, np. fakultety, na innym wydziale niż macierzysty bywa kłopotliwe organizacyjnie. W dużych ośrodkach akademickich student często ma kłopot z dotarciem na zajęcia prowadzone w innym miejscu z powodu zbyt dużej fizycznej odległości między budynkami, zakorkowaniem miasta w godzinach szczytu, itp. Jeśli dodać do tego odmienne rozkłady zajęć w dwóch różnych jednostkach uczelni - w efekcie pojawią się trudności w zsynchronizowaniu początku i końca zajęć fakultatywnych z tymi prowadzonymi we własnej jednostce. To wszystko oznacza, że student z niektórych kursów nie ma szansy skorzystać głównie z powodów transportowo-organizacyjnych. Przykładem pomyślnego wdrożenia e-kształcenia w konkretnym celu - tu: jako odpowiedzi na problemy z dojazdem na zajęcia - jest Interdyscyplinarna Baza Internetowych Zajęć Akademickich (IBIZA) na Uniwersytecie Warszawskim11.

E-learning (kursy i studia), czyli wyłącznie w sieci

Śledząc publikacje na temat e-learningu odnosi się wrażenie, że część osób odbiera pojawienie się kształcenia komplementarnego jako porażkę e-learningu - jako smutną konstatację, że kontakt z nauczycielem i innymi studentami wyłącznie za pośrednictwem komputera skazany jest na niepowodzenie. Sprawy mają się trochę inaczej - chodzi raczej o to, że zapotrzebowanie na pełne e-nauczanie, tj. naukę w fizycznym oderwaniu od uczelni, jest stosunkowo małe w kraju, takim jak Polska - w porównaniu z zapotrzebowaniem w krajach o bardziej rozproszonym zaludnieniu, jak np. Australia.

Wydaje się jednak, że pełne e-kursy mogą się upowszechnić wtedy, kiedy ściślejsza będzie współpraca między uczelniami w zakresie wzajemnego oferowania prowadzonych u siebie zajęć przez internet. To oczywiście będzie możliwe dopiero wówczas gdy powstanie jasny system akredytacji i uznawalności e-zajęć oraz ustalone zostaną standardy mobilności wirtualnej studentów. Wówczas zapewne upowszechnią się inicjatywy partnerskie w rodzaju akademickiej wersji eTwinning12, a studenci - planując swoją ścieżkę edukacyjną - będą mogli wybrane zajęcia realizować zdalnie w zagranicznych ośrodkach akademickich. Jeśli końcowym wymogiem będzie udział w zaliczeniu bądź egzaminie stacjonarnym - będzie można w nim wziąć udział w swojej uczelni macierzystej, zgodnie z wytycznymi ośrodka organizującego kurs.

Można też oczekiwać, że wraz z polepszeniem dostępu do internetu, w całym kraju zwiększy się zainteresowanie pełnymi kursami internetowymi wśród osób mieszkających z dala od ośrodków akademickich. Upływ czasu działa tu na korzyść e-nauczania - bo z roku na rok zwiększa się zarówno penetracja kraju internetem, jak i grono ludzi, dla którego korzystanie z sieci staje się codziennością.

Wnioski

Z naszych obserwacji wynika, że rozwój poszczególnych modeli e-kształcenia będzie przebiegał w kierunku uelastyczniania i urozmaicania oferty dydaktycznej. Student pozostanie w centrum uwagi w tym sensie, że w coraz większym zakresie będzie odpowiadał za kształt własnej ścieżki edukacyjnej. Obok całego wachlarza ruchomych kombinacji form i programów studiów nadal będzie można wybrać "opcje domyślne", czyli kierunek wchodzący w skład standardowej oferty uczelni. Największą rolę w personalizacji programów kształcenia odegrają najprawdopodobniej blended learning oraz e-kursy.

Warto podkreślić, że o ile zajęcia w formie łączonej będą bardziej popularne w obrębie macierzystej uczelni, o tyle zajęcia prowadzone w pełni przez internet będą raczej podejmowane w ośrodkach fizycznie oddalonych od miejsca stałego pobytu. Spodziewamy się, że największe zainteresowanie dostępnymi modelami e-kształcenia będzie wśród osób uczestniczących w "studiach akademickich" - to ich w szczególności zainteresuje wysoce zindywidualizowana forma zdobywania wiedzy. Osoby podejmujące "studia wyższe" (edukacja masowa), w programie swoich studiów także znajdą się elementy edukacji na odległość, jednak ich dobór będzie bardziej podyktowany efektywnym rozplanowaniem zajęć niż czysto poznawczymi pobudkami studentów.

Można też oczekiwać, że korzystanie z repozytorium materiałów od wykładowców oraz bazy samoobsługowych e-szkoleń będzie częstsze u osób wybierających "studia akademickie" niż masowe "studia wyższe" - w tym ostatnim przypadku elementy nieobowiązkowe będą cieszyły się mniejszym zainteresowaniem. Dostęp do poszczególnych elementów oferty dydaktycznej można też powiązać z wysokością czesnego (w przypadku studiów płatnych) lub z systemem premiowania studentów uzyskujących wysokie wyniki w nauce, ewentualnie pracujących na rzecz uczelni.

Na trzecim seminarium konsultacyjnym w SWPS, niestety, nie udało się nam poruszyć aspektów prawnych e-learningu akademickiego. Wśród zagadnień wymagających uporządkowania na kolejnych spotkaniach, na uwagę najbardziej zasługują: sposób rozliczania e-zajęć (m.in. pensum), standardy kształcenia na odległość, zewnętrzne i wewnętrzne metody zapewniania jakości oraz biblioteki darmowych e-materiałów dydaktycznych.

INFORMACJE O AUTORACH

Andrzej Bronk - Katolicki Uniwersytet Lubelski,
Marcin Dąbrowski - Szkoła Główna Handlowa w Warszawie,
Jerzy M. Mischke - Wyższa Szkoła Gospodarki w Bydgoszczy,
Aneta Nowak - Uniwersytet Warszawski,
Adam Pawełczak - Wyższa Szkoła Biznesu,
Anna K. Stanisławska - Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej, Polski Uniwersytet Wirtualny,
Przemysław Stencel - Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej,
Jacek Urbaniec - Uniwersytet Jagielloński,
Wojciech Zieliński - Wyższa Szkoła Humanistyczno-Ekonomiczna w Łodzi, Polski Uniwersytet Wirtualny

 

Przypisy

1 europa.eu.int/eur-l.... [12.05.2006].

2 www.men.gov.pl/proc.... [18.04.2006].

3 www.men.waw.pl/oswi.... [18.04.2006].

4 Cykl I (albo studia I stopnia) to studia licencjackie/inżynierskie, cykl II (albo studia II stopnia) to studia magisterskie.

5 Prawo o szkolnictwie wyższym z dnia 27.07.2005 wymienia: studia pierwszego stopnia, studia drugiego stopnia, jednolite studia magisterskie, studia trzeciego stopnia, studia podyplomowe oraz w odniesieniu do formy studia stacjonarne i studia niestacjonarne ks.sejm.gov.pl/proc.... [12.05.2006].

6 Na temat contract learning pisze Joseph R. Codde, Ph.D. z Michigan State University w artykule Using Learning Contracts in the College Classroom, www.msu.edu/user/co.... [18.04.2006].

7 G. Wieczorkowska, Zalety i wady edukacji internetowej. Model dydaktyczny COME, www.come.uw.edu.pl/.... [18.04.2006].

8 W ten sposób funkcjonują np. Krakowski Wirtualny Kampus, czy Wirtualny Kampus Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. O projekcie Wirtualnego Kampusa UMCS przeczytać można więcej w poprzednim numerze "e-mentora", "e-mentor" [online], 2006, nr 2 (14), www.e-mentor.edu.pl.... [17.05.2006].

9 creativecommons.pl. [18.04.2006].

10 M. Hyla, Przewodnik po e-learningu, Oficyna Ekonomiczna, Kraków 2005.

11 Więcej informacji na temat projektu IBIZA można znaleźć na stronie: come.uw.edu.pl. [18.04.2006].

12 www.etwinning.net. [18.04.2006].